VWPolo Klub

Witam, mam pytanie. Do czego potrzebna jest ta rura zaznaczona strzałką na zdjęciu, gdyż na większości zdjęć Waszych silników jej nie widzę. Mam problem z jazdą na gazie, przy niskich obrotach spowodowanych na przykład wejściem w zakręt na za wysokim biegu strasznie szarpie mi silnik. kiedyś w warsztacie powiedzieli żeby poluzować tą rurę właśnie, ale nie do końca pomogło. Dlatego pytanie, czy ona w ogóle jest potrzebna???



I druga sprawa, myłem dzisiaj auto na myjni z funkcją mycia podwozia, żeby tą sól po zimie spłukać i....... musiałem autko wypchnąć, bo już nie odpaliło po myciu..... Silnik był cały mokry od dołu w miejscu zaznaczonym okręgiem na pierwszym i drugim zdjęciu.

Musiałem 25 minut postać żeby woda trochę odkapnęła i dopiero odpalił, poszarpał trochę i po paru minutach zaczął działać. Dlaczego tak się dzieje, co mam do wymiany, bądź uszczelnienia, bo kiedyś wjadę w kałużę i też mi pewnie zdechnie i będzie problem.


Dzięki z góry i pozdrawiam.

Na pierwszym zdjęciu masz rurę doprowadzającą ciepłe powietrze do króćca, które dalej biegnie do przepustnicy, przez filtr powietrza. Nie wiem co chciał osiągnąć mechanik mówiąc byś poluzował tą rurę. Gdyby nie była potrzebna, to by jej tam nie było.
Na drugim zdjęciu masz alternator z regulatorem napięcia. Możliwe, że wilgoć spowodowała zwarcie i nie mogłeś uruchomić silnika.

Po prosty mechanik uznał że za malo powietrza dochodzi i dlatego szarpie silnik, poluzowalem ile się dało, ale problemu to nie rozwiązało...

To nie jest rozwiązanie. Przecież otwór, do którego biegnie rura ma taką samą średnicę, jak owa rura. Jak chcesz mieć więcej powietrza zamontuj filtr stożkowy, ale to raczej sprawy nie załatwi. Moim zdaniem nie tu tkwi usterka. Może w tej komorze gdzie się miesza powietrze ciepłe z zimnym jest jakiś syf, albo w rurze powietrznej. Łatwo rozbierzesz i sprawdzisz.

Jak chcesz mieć więcej powietrza zamontuj filtr stożkowy

do LPG nie powinno się zakładać stożków takich narażonych na swobodny ruch powietrza tak jak w komorze, bo stwarza to zagrożenie typu strzał w kolektorze, poza tym będzie źle palił bo nieregularnie będzie zasysał powietrze raz ciepłe raz zimne, musi być ori puszka tak aby to powietrze było jakoś kontrolowane i balansowane.
Co do tej rury ciepłego to nie wolno jej ruszać ma być i zasysać też ciepłe powietrze tam w tym czarnym trójniku jest mechanizm działający na ciepło, taki termostat który po rozgrzaniu silnika otwiera zimne powietrze z lewej a delikatnie domyka to ciepłe z kolektora wydechowego.

kiedyś w warsztacie powiedzieli żeby poluzować tą rurę właśnie, ale nie do końca pomogło

Zmień może warsztat....bo bajki gadają :eek:
jeśli rura jest na maksa czy też nie włożona to i tak obudowa kolektora nie jest szczelna aby blokować swobodny przepływ powietrza

Co do LPG i problemów z niskimi obrotami to polecam na pierwszy strzał wymienić filterek fazy ciekłej gazu

może o nim zapomniałeś i jest już zasyfiony już opiłkami i mniej gazu zła mieszanka...
oraz filtr powietrza, oraz pokusić się o zdjęcie puszki z filtrem powietrza i poczyścić przepustnicę.
Na koniec pasuje też sprawdzić kable wysokiego napięcia bo na LPG szybciej szlag je trafia to samo tyczy się świec,
i możesz mieć słabą iskrę albo wypadanie zapłonów i dlatego to szarpnięcie,
Pytanie dodatkowe kiedy zmieniałeś świece oraz kable WN?
Ja obstawiam zablokowany filtr gazu oraz złą mieszankę, ponieważ położenie pionowe reduktora to nie przypadek ma on być pionowo i na zakrętach delikatnie zmienia się jego praca ale nie powinno dochodzić do drastycznych zmian w mieszance i szarpnięć. Jeśli takowe są zauważalne często i na zakrętach właśnie to parownik do wymiany a konkretniej membrany, można kupić zestawy naprawcze bądź cały parownik.

Jak już ogarniesz to to jedź do gazomagików na analizator spalin, tam ustawią ci prawidłową dawkę gazu, samemu nic nie kręć przy reduktorze bo tylko pogorszysz sprawę.

Aha, oki dzięki wielkie za pomoc. Czyli wina leży pewnie po stronie gazu. Sprawa ma się następująco, mam już stary reduktor-to wiem na pewno, ale magik gazowy poluźnił mi przed zimą membrany w parowniku i mówił żeby go jeszcze "dojechać" do końca, ale najwyraźniej już go powoli naprawdę szlak trafia. Będę musiał go wymienić.
Świece wymieniałem jakoś w sierpniu 2009, kabli nie wymieniałem jeszcze, a sam już zrobiłem tym autem ponad 50 tys. km, czyli do wymiany też będą.
Martwi mnie tylko to, że silnik nie chce odpalać jak jest mokry, nie znam się może to też kable? Czy bardziej stary alternator??