Brak mocy
: 28 lut 2010, 16:11
Witam.
Mam problem z moja polowka 6N 1.0.
jakis czas temu zaczęło się szarpanie silnikiem(tak jakby pracował na 3 cylindry) i zaczęły szaleć obroty(spadały do nawet 700).dodatkowo zaczęły stukać popychacze i zapchał się katalizator.totalnie zanik mocy.wywaliłem kata,zmieniłem kable,świece,kopułke,palec,olej,od razu też filtr oleju i powietrza,sprawdziłem ciśnienie na cylindrach.problem dalej był.wymieniłem popychacze(komplet) ponieważ 1 z nich rozleciał się całkowicie,a 2 kolejne były mocno uszkodzone.
Co nastąpiło: stukanie ustąpiło,zaczał też ciszej chodzić.obroty nie falują -zawsz 950-moc wróciła.
ale pojawił się jeden kłopot
na zimnym silniku (narazie wiem że po około 7 godzinach przerwy) po odpaleniu,po przejechaniu kilkunastu metrów stracił moc (obroty spadły do około 600 obrotów),chciałem przygazować i nic(brak mocy).wyłączyłem silnik i po 5 sek. znowu odpaliłem i wszystko wróciło do normy(ideał 950 obr i normalna jazda-pełna moc).
za drugim razem to samo tyle,ze po pierwszym odpaleniu nawet nie ruszyłem z miejsca-zgaszenie silnika-ponowny rozróch po kilku sek i totalnie inny samochód.
o co chodzi?
ustawiać zapłon ? NIE WIEM
Mam problem z moja polowka 6N 1.0.
jakis czas temu zaczęło się szarpanie silnikiem(tak jakby pracował na 3 cylindry) i zaczęły szaleć obroty(spadały do nawet 700).dodatkowo zaczęły stukać popychacze i zapchał się katalizator.totalnie zanik mocy.wywaliłem kata,zmieniłem kable,świece,kopułke,palec,olej,od razu też filtr oleju i powietrza,sprawdziłem ciśnienie na cylindrach.problem dalej był.wymieniłem popychacze(komplet) ponieważ 1 z nich rozleciał się całkowicie,a 2 kolejne były mocno uszkodzone.
Co nastąpiło: stukanie ustąpiło,zaczał też ciszej chodzić.obroty nie falują -zawsz 950-moc wróciła.
ale pojawił się jeden kłopot
na zimnym silniku (narazie wiem że po około 7 godzinach przerwy) po odpaleniu,po przejechaniu kilkunastu metrów stracił moc (obroty spadły do około 600 obrotów),chciałem przygazować i nic(brak mocy).wyłączyłem silnik i po 5 sek. znowu odpaliłem i wszystko wróciło do normy(ideał 950 obr i normalna jazda-pełna moc).
za drugim razem to samo tyle,ze po pierwszym odpaleniu nawet nie ruszyłem z miejsca-zgaszenie silnika-ponowny rozróch po kilku sek i totalnie inny samochód.
o co chodzi?
ustawiać zapłon ? NIE WIEM