Strona 1 z 1

Mały myk z numerami nadwozia...

: 03 sty 2010, 17:09
autor: lobooz
Witam serdecznie!
Mam nieco dyskretne pytanko.
Mam w chwili obecnej dwie polóweczki 86C. Jedna od znajomego nie ma dowodu rejestracyjnego, bo gdzieś zgubił i czeka na wyrobienie duplikatu. Drugą kupiłem kilka dni temu na szrocie, ale jest bez prawa rejestracji. Problem w tym, że ta ze szrotu ma lepszą blacharkę i szyberdach. Myślałem już z mechanikiem wyciąć te blachy z numerami i pozamieniać. Chcieliśmy przy nadkolach odciąć i zaspawać elektrycznie, zeszlifować spawy, lakierem pociągnąć i "brudem" zatłuścić. Nie wiemy tylko kilku rzeczy. Co mi grozi jak cały ten gips np. na przeglądzie wyjdzie, czy jest inny (legalny) sposób?
Mechanik mówi, że można te numery w tym bez prawa rejestracji lekko podszlifowac lub skorodowac np. kwasem z akumulatora i poprosic diagnostę o nabicie nowych. A może macie jakieś inne sposoby na taki niewinny myk?
A może po prostu dogadać się z diagnostą?
Poradźcie

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 03 sty 2010, 17:21
autor: jacol
powiedz otwarcie: chcesz zrobić szczepa! to jest karalne kolego... biegnij do wydz. komunikacji, zapytaj czy ci kwity wyrobią... jeśli masz jakiś rachunek za to, stary dowód, czy jakąś dokumentacje tego auta, to powinno się udać- ale ostrzegam że to sporo załatwiania...

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 03 sty 2010, 17:34
autor: Bruczyk
polo ma w takim miejscu numery ze ciezko bedzie zeby skorodowaly same od siebie.


Oczywiście jest możliwość zarejestrowania auta bez prawa rejestracji, ale tylko na żółte blachy (czyli zabytek), jednak trzeba spełnić kilka warunków.

jak juz mialbym kombinowac to albo wlasnie myslec jak je zjesc rdza, albo wyciagnac silnik i przy wkladaniu spuscic go na sciane grodziowa, numery ulegna zniszczeniu:P

a jak Cie zlapia z szczepem bo dobrego szczepa ciezko zrobic. to masz problemow ze hohoho

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 03 sty 2010, 17:54
autor: marcin1.4
najprosciej bedzie wiciac cala grodziuwke z numerami w miejscach przy nadkolach gdzie fabrycnie jest polozona taka guma wspawac drugom grodziowke porobic pedzlem nowe ladne gumy i polakierowac podczas kontroli nic nie sprawdza bo miernikem sprawdzaja kawalek za numerami a nie sa wstanie sprawdzic caleg grodziowki
mam nadzieje ze nie pujde siedzec :grin:

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 03 sty 2010, 21:38
autor: lobooz
[quote=""marcin1.4""]najprosciej bedzie wiciac cala grodziuwke z numerami w miejscach przy nadkolach gdzie fabrycnie jest polozona taka guma wspawac drugom grodziowke porobic pedzlem nowe ladne gumy i polakierowac podczas kontroli nic nie sprawdza bo miernikem sprawdzaja kawalek za numerami a nie sa wstanie sprawdzic caleg grodziowki
mam nadzieje ze nie pujde siedzec :grin:[/quote]

Nie pójdziesz. Stanę za Tobą w obronie ;P
Najwyżej obu nas przymkną.
A wtedy wszyscy za nami staną, a wszystkich przecież nie zamkną, nie?

No i właśnie o to mi chodzi! Dzięki wielkie! Niestety żadnych papierów na Szrotówkę nie mam bo już była wyrejestrowana, a kupiłem ją na gębę. Z łapy do łapy.
A gdzieś jeszcze są te numery nadwozia? Niektórzy twierdzą, że czasem można je znaleźć na nadkolu lub w bagażniku (jakaś naklejka podobno).
Mój ojciec twierdzi, że już by wolał przełożyć ten szyberdach z podsufitką i dołożyć na zaprawki niż się paprać potem z glinami i urzędasami. Ale kto się skapnie, że tam cała blacha jest przełożona? No kto? Komu się będzie chciało sprawdzać takie rzeczy w 25 letnim Polo?
Mam rację czy nie mam racji?
Pozdrawiam

PS. Nie moja wina, że mamy tak durne przepisy, że zdrowej budy nie można wykorzystac! Przecież nikogo nie okradam, nie zabijam. Robię tylko mały myk z kilkoma numerkami. A że nie mam możliwości tego inaczej obejśc.... Ta buda jest tak ładna, że aż mi żal ją gumówką pociachac. Gdyby chociaż miała jakieś braki czy przeżarta była, a tu tylko mały wżer na jednym progu. Zaraz to z sąsiadem pospawamy i tyle! A szyberdach w niej chodzi jakby był na gawarancji. Pomimo kilku tygodni na szrocie i kilku stopniowych mrozów otworzył się od razu bez jednego skrzypnięcia. Mój funfel jeździ Vectrą i się musi namęczyc z szyberkiem, a niejeden raz już go robił.

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 06 sty 2010, 23:38
autor: HaNsiN
że się wtrące :D mówiliście o numerach VIN na ścianie grodziowej? jeśli tak to... to co z tabliczką znamionową? :P tam też są numery <o ile w tym Polo jest tabliczka, zależy gdzie jest etc.> Pytam bo znajomy miał problem właśnie przez tabliczkę :angry2: Dwa lata temu robił przegląd i wszystko cacy, w tym roku przeglądu mu nie podbili bo... UWAGA :D "Masa pojazdu inna w bazie danych czy w dowodzie rejestracyjnym, a inna na tabliczce" Przegląd robiony oczywiście w tej samej stacji kontroli! Śmiech na sali.

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 07 sty 2010, 6:23
autor: Bruczyk
tabliczka znamionowa to akurat najmniejszy problem.

miedzy innymi dlatego ze w polsce sa durne przepisy wykozystalem polo z 82r na czesci do mojej bialej. a nie zostalo zarejestrowane a bylo by przy nim duuuuuuuuuuuuuzo mniej roboty niz przy bialej. bolem bylo tylko to ze to pskombi a ja wole coupe ale to juz bym moze jakos przezyl.

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 07 sty 2010, 17:10
autor: lobooz
Szczerze mówiąc, to jeszcze miałem pewne opory...
Już nie mam. Okazało się, że moje Coupe było bite w "pupe"... niby niegroźnie, ale zawsze...
A "Szrotóweczka" ma nadwozie całe, niebite, szyberdach sprawny, regulowane od środka lusterka, silnik ma braki, owszem. Brakuje osprzętu silnika, gaźnika itp. Nie szkodzi. Reszta jest wypasiona. Ojciec pogada i postara się załatwic diagnostę na twarz za parę dyszek więcej. Z mechanikiem przełożymy ścianę z numerem i basta. Niech mnie urzędy w dół pleców pocałują. A tabliczka znamionowa jest na nitach, a kto nie ma w domu nitownicy? No kto? :aniolek:

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 08 sty 2010, 8:28
autor: Elbram
Skoro polo ma 25 lat to jak mniemam pierwszym właścicielem nie jesteś, drugim pewnie też nie. Szczepa nie musiałeś robić Ty tylko ktoś dużo wcześniej. Ty się wyprzesz poprzedni właściciele też i w życiu nie dojdą kto co i jak. Wszystkich nie ukarają i umożą. Realia są takie że maks. auto ci zabiorą :cry: o ile ktokolwiek się pokapuje. HIPOTETYCZNIE jak bym ojca viki rozbił to też poleciał swap silnika i tablic rejestracyjnych do innej budy i się kręci nikt tego za bardzo nie sprawdza. Patrzą na numer porównują z dowodem i finał. Nawet nie wiem po co pod fotelem HIPOTETYCZNIE przerabiałem nr jak nikt jeszcze mi nie próbował tam zajżeć.
A najlepiej to skołuj padline byle miała wbite składak w dowód. I wtedy kombinuj.

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 08 sty 2010, 11:47
autor: Benek
Poza tym czy widzieliscie kiedys podczas kontroli zeby policjant sprawdzal czy sa gdzies spawy ? :P sprawdza tylko numer choc tez nie zawsze. Paru znajomych tez robilo taki numer i do nic sie nie stalo.

Re: Mały myk z numerami nadwozia...

: 08 sty 2010, 22:35
autor: lobooz
W poniedziałek moje Polo trafia na kanał, bo pogoda nie sprzyja żadnym naprawom pod chmurką. Wtedy zerkniemy z mechanikiem jak to faktycznie wygląda od strony technicznej. Na pierwszy rzut oka nie wygląda źle. Ja rozumiem, że by się mogli czepiac jakby to był nowy passat, ale nie polo sprzed cwierc wieku! Ponoc zawsze można się tłumaczyc rdzą lub uszkodzeniem mechanicznym i ewentualnymi spawami.