Strona 6 z 136

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 19:34
autor: murzyn
A tak niedługo murzyn będzie jeździł do pracy w stolycy :crazy:
tylko jeszcze te metro mi kopią :blush2: bo ja z innej mańki zajeżdżam :grin:
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Kod: Zaznacz cały

2019: Roman jedzie do pracy

Roman tego dnia zaspał. Zaspał nie dlatego, że zepsuł mu się budzik czy że zachlał ryja. Zaspał dlatego, że aplikacja WakeUp! w jego smartfonie przestała być kompatybilna z najnowszą wersją systemu operacyjnego, która samoczynnie zaktualizowała się przez noc, i żeby zaczęła znowu działać, trzeba było kupić ją na nowo, o czym Roman nie wiedział, smacznie chrapiąc do 7.20. Rzucając słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe wepchnął w siebie suchą bułkę i obrzydliwą ekokawę zbożową i pobiegł na parking do samochodu. Roman był jednym z nielicznych twardzieli, którzy z ohydnego blokowiska “Lazurowa Willa” powstałym na miejscu cmentarza w Palmirach jeździli do Warszawy samochodem. Nie bardzo miał jednak wyjście, gdy w zeszłym roku ZTM, zasłaniając się “optymalizacją polityki transportowej miasta” i “redukcją emisji dwutlenku węgla per capita” skasował jedyną linię autobusową kursującą z osiedla do metra Młociny. Wielu mieszkańców osiedla po prostu dreptało półtora kilometra do głównej trasy i łapało stopa, choć było to surowo zabronione.

Po wciśnięciu przycisku ENGINE START silnik nie zaskoczył od razu. Co do diabła? – zdążył tylko pomyśleć Roman, ale słodki, kojący głos asystenta pokładowego wyjaśnił wszystko: “za 500 kilometrów. Aktualizacja. Oprogramowania. Opłata. 250 zł. Zostanie pobrana. Z twojego konta”. Coroczne, zdalne aktualizacje oprogramowania w samochodach były jednym z najlepszych sposobów na wyduszenie dodatkowej kasy od klientów, a każda aktualizacja była niezwykle ważna, ponieważ bez niej poprzedni system operacyjny po prostu przestawał działać. Nie daj jednak panie borze, żeby ktoś przy nim grzebał – auto nie tylko blokowało się na stałe, ale również wysyłało informację o naruszeniu praw autorskich. Roman westchnął i ruszył, wyboistą drogą dojeżdżając do głównej trasy. Ruch nie był dziś duży, więc przy drodze kręciło się sporo osób wyczekujących na podwózkę. Roman nie miał ochoty na problemy z policją, która polowała na biorących autostopowiczów (traktowano to jako przestępstwo gospodarcze – nielicencjonowany przewóz osóB), więc choć twarze sąsiadów stojących przy drodze były mu znane, minął je i pojechał dalej. “Wjechałeś. W strefę. Odcinkowego pomiaru prędkości” – mówił asystent. Spokojnie, myślał Roman, nie dupną mnie tak łatwo, i tak utknę na światłach. Najpierw na tych dla ludzi, potem dla tych na jeży – rozmyślał i bezwiednie przyspieszył do 60 km/h. “Przekroczono. Prędkość. O 10 km/h.” – zauważył asystent – “Z twojego konta pobrano. 100 zł. Na rzecz. Straży Drogowo-Mandatowej”. KURWA! – krzyknął Roman w samochodzie i natychmiast tego pożałował. “Wykryto. Wściekłość. Nie prowadź. Samochodu. Pod wpływem. Agresji. Zarządzam 10-minutowy. Odpoczynek”.

10 minut odpoczynku Roman wykorzystał na szluga. Były wprawdzie limitowane, ale koledzy Romana nie palili i odpalili mu połowę swoich limitów w zamian za kilka innych drobnych przysług. Roman ruszył dalej. Tym razem już się pilnował, ale i tak nie dawało się już jechać szybciej niż 50 km/h ze względu na rowerzystów. Przepis o tym, że wyprzedzając rowerzystę, trzeba jechać maksymalnie 10 km/h szybciej niż on, był jeszcze do zniesienia, ale gorsze były uregulowania, które weszły w życie w styczniu 2019: Unia Europejska zainspirowana przykładem Szwecji, wprowadziła zasadę, że w wypadku kierowcy z rowerzystą zawsze winny jest ten pierwszy, choćby rowerzysta złamał wszystkie przepisy świata. Polska protestowała, zasłaniając się niższą kulturą drogową, ale Unia wydała dyrektywę “ZERO OFIAR” i koniec. Na efekty nie trzeba było długo czekać: na drogach zaroiło się od pijanych rowerzystów jadących pod prąd i wpadających całym rozpędem na samochody w celu uzyskania odszkodowania i stałej renty. Nawet na postoju pod światłami można było zostać uderzonym przez rowerzystę i stać się winnym, absolutnie wszyscy wozili więc filmujące na 4 strony świata kamery. Zmniejszyło to problem o tyle, że teoretyczna wina rowerzysty była widoczna gołym okiem i bezsprzeczna, natomiast przepisy nie pozwalały go ukarać. Policjantowi – jeśli miał dobry dzień i sympatię wobec kierowcy – pozostawało tylko wpisać, że “w rzeczywistości wypadek nie miał miejsca”.

Tak Roman dojechał do granicy miasta. Nie dało się tego nie zauważyć. “Przekroczyłeś. Strefę 1. Rozpoczynam. Pobór opłat” – informował asystent głosem Krzysztofa Ibisza. Pech Romana polegał na tym, że pracował w strefie 2., gdzie opłaty były już dość wysokie, a samochody wjeżdżające tam musiały spełniać normę Euro 7, stąd Roman musiał wziąć kolejny kredyt na Renault Clio VI w bazowej wersji 0.6 biturbo+hybryda. Przesuwając się w żółwim tempie po lewym pasie (środkowy był dla autobusów i taksówek, a prawy – dla rowerów), Roman zdążył już sprawdzić tweety i statusy wszystkich znajomych na fejsie, przeczytać wszystkie niusy na ponecie (oficjalny portal informacyjny PO), sprawdzić prognozę wzrostu cen benzyny, dowiedzieć się o pogodę na jutro i przepisy kulinarne na wczoraj. Co ciekawe, choć w samochodzie nie wolno było już jeść (od 2015) i palić (od 2014), to nadal można było podczas jazdy swobodnie surfować po sieci i nikt się nie czepiał.

Roman wjechał na najprzyjemniejszy odcinek: strefę 2. Tu już było więcej normalnych, jednopasmowych ulic, i choć prędkość na nich była ograniczona do 30 km/h, dawało się jechać płynnie. DawałoBY się jechać płynnie, gdyby nie stale aktywująca się funkcja Pre-Safe, która hamowała auto do zera. Ktoś wyjeżdżał z bocznej ulicy podporządkowanej – Pre-Safe i hebel w podłogę, bo przecież mógłby wyjechać, nie ustępując pierwszeństwa. Pieszy stoi na chodniku? Pre-Safe, przecież może wbiec. Jedzie rowerzysta? Tu akurat Pre-Safe się przydawało, bo taki dany rowerzysta najczęściej zajeżdżał drogę i wciskał klamki hamulców ile sił w dłoniach – a nuż dziś się uda. Roman czasem liczył, ile razy Pre-Safe włączy się na ostatnim odcinku drogi. Dziś wystarczyło 11. Z daleka zauważył miejsce do parkowania – podjechał do niego i włączył Park Assist. Samochód nie tylko sam płynnie wjechał w lukę, ale też aksamitnym głosem poinformował: “Rozpoczęto. Parkowanie w strefie płatnej. Pobieram opłatę z konta…”.

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 19:38
autor: MiSiEk-GDA
[quote="murzyn"]trzeba było mieć chomika
http://www.sadistic.pl/chomik-trolluje- ... 180250.htm[/quote]
Takiego se do roboty sprawie :rotfl: bede miał z kim gadać jak będę jeździć cały dzień :grin:
http://www.stopznuda.pl/taczace-spiewaj ... gurka.html

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 19:41
autor: nebraska
murzyn, kocham złomnika :)
Nic, wzięłam i przelałam panom kasę, trudno. A tak się w piątek cieszyłam, że zapłacili nadgodziny - prawie drugą wypłatę (ok, i tak smieszna kasa), to się poszło...
A policjanci pewnie zza Brynicy byli.

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 19:41
autor: Jabolek
[quote="murzyn"]A tak niedługo murzyn będzie jeździł do pracy w stolycy :crazy:
tylko jeszcze te metro mi kopią :blush2: bo ja z innej mańki zajeżdżam :grin:
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Kod: Zaznacz cały

2019: Roman jedzie do pracy

Roman tego dnia zaspał. Zaspał nie dlatego, że zepsuł mu się budzik czy że zachlał ryja....
[/quote]

jak bym Sapkowskiego czytał :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 19:45
autor: krzychu20
Maciek niezle to :crazy: :rotfl:
Ale dużo literek do składania :(
:crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:08
autor: xdavvex
ooo nowe NM idziecie jak burza :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:12
autor: Tajg3r
Ledwo zrobione, a tu już 5 stron pyknęło. :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:41
autor: czaja
A się zastanawiam co obejrzeć: Życie Pi, czy Poradnik pozytywnego myślenia.

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:42
autor: rumcajs25
Siema :vinsent:
Chwile mnie nie było a juz nowe nocne, nie chce mi sie czytac co tam zescie naklepali :)

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:49
autor: Tajg3r
Rumcajs, chwilę Cię nie było, i weź teraz tyle nadrabiaj. :D

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 20:58
autor: rumcajs25
[quote="Tajg3r"]Rumcajs, chwilę Cię nie było, i weź teraz tyle nadrabiaj. :D[/quote]
No Dawid z 10 stron bym musiał czytac, a szkoda zycia :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 21:01
autor: Tajg3r
Ło matko. :grin: Piwo zdążyłbyś wypić. :mrgreen:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 22:17
autor: sloma92
Joooł ! No nie.. zaledwie wczoraj imprezowałem, dzisiaj z resztą też.. ale tak skromniej - 3 urodziny chrześniaka mojej dziewczyny :).. A tutaj co? Nowe NM, Polcia na fb proponuje mi wspólnie spędzone noce na zlocie.. :scratch: o co tu chodzi? :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 22:53
autor: Michał88
Wciągnąłem Django nawet dobre to a teraz jeszcze jedno tsssyt i do wyra bo jutro na rano ale to w sumie jak zawsze :crazy:

Re: Nocne mary...

: 03 mar 2013, 22:59
autor: sloma92
Tey! No to browar! Ale gdzie są wszyscy :D?