VWPolo Klub

nie strasz... ja juz na letnich smigam:D

też na lato już przerzuciłem opony, ale temp ma być coś koło +5 stopni, więc jak coś białego spadnie to zaraz się rozpuści a szkoda, bo ja już się przyzwyczaiłem do ciepła, rower już jest używany szkoda go znowu pod plandekę na balkon chować

to mi teraz przypomniałeś jak kumpel opowiadał ze przygotowywał sobie rower na sezon... sprawdza, sprawdza nagle patrzy że szprycha lekko luźna... no to kluczyk i ogien dokręca... i kolejna kolejna, następna - objechał wszystkie.... potem nie mógł pedałami ukręcić i gleba finał taki, że rower w serwisie , no i maska lekko zadrapana

ja to w niedzielę ujechałem 300 m i kolec z akacji czy innego ciernia mi się wbił w oponę :doh:

[quote=""xdavvex""]nie strasz... ja juz na letnich smigam:D[/quote]


hehe ja od konca lutego na letnich latam :p

Witam Panowie wróciłem do domu własnie u mnie nei wieje (już) :crazy:

Dobra laski spadam:P nie buszować za dużo ;p bo nie bd chciało mi sie czytac;P

MiSiEk-GDA
w tym konkretnym wypadku to akurat i hołek mógłby garaż zrobić - chciałem właśnie przez to podkreślić że to najczęstsza sytuacja wjechania komuś w tyłek niezależnie kto jak jeździ, bo po prostu jest taki moment że każdy zerka w lewo a jeśli ktoś w tym czasie depnie pedał (a depta najczęście przed przejściem dla pieszych) to garaż murowany i dla mnie ta sytuacja to typowa wpadka a nie wymuszenie jak to już wszyscy polecieli z tematem - chyba że za kierownicą siedział cyklop i wypatrywał kiedy twoja kobieta się obróci (na 99% twoja kobieta patrzyła w lewo jak wjeżdżała w tyłek)

poprasowane Pora iść spać.

wieeeeje okropnie!

Barca zremisowala

Dobrze prawisz trzeba się powoli zbierać do snu :blush2:

a ja ogarniam kompa starego, bo na handel do sąsiada idzie, zawsze parę groszy będzie chociaż

A u mnie cisza i spokój w pracy Za niecałe pół godzinki kończę

A ja zmykam- dobrej nocy :bye:

[quote=""JuStIcE""]A u mnie cisza i spokój w pracy Za niecałe pół godzinki kończę [/quote]
się ciesz, że wiatru tak jak u mnie nie ma, bo by nie było ciszy i spokoju