Strona 31 z 59

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 07 lut 2011, 12:21
autor: Skfarek
Wyrok jeszcze nie zapadł, wciąż czekam ;-)
Żeby zabić czas oczekiwania i poprawić sobie humor, kupiłem na próbę parę puszek bezbarwnego lakieru z utwardzaczem, jak się sprawdzi to kupię też taki do felg :)

Mały edit: najprawdopodobniej skrzynia ok, w oleju (czystym) nie ma opiłków ani innego dziadostwa, wstępnie wygląda na to że w :censored: dawał docisk sprzęgła, poza tym uszczelka wybieraka do wymiany. Z niespodzianek pierścienie zabezpieczające na półosiach założone były odwrotnie i się pokruszyły :banghead:
Zła wiadomość docisku samego nie kupię więc pewnie będę musiał kupić kpl. sprzęgło, z tym że trzeba coś innego niż Valeo dobrać do tego mojego dziwnego zestawu silnikowo-skrzyniowego :blush2:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 20 lut 2011, 23:53
autor: marekT
Skfarek jak potrzebujesz samego docisku to ja mam całe sprzęgło wymontowane z mojego auta (oznaczenie skrzyni ETD) leży mi to gdzieś w piwnicy więc można by się dogadać, przebieg jakieś 110kkm

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 21 lut 2011, 14:15
autor: Borek
[quote="Skfarek"]kupiłem na próbę parę puszek bezbarwnego lakieru z utwardzaczem[/quote]
testuj testuj, bardzo jestem ciekaw czy faktycznie twardość bedzie jak prawdziwy 2K lakier

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 21 lut 2011, 15:34
autor: Skfarek
[quote="marekT"]przebieg jakieś 110kkm[/quote]

110 tys km? dzięki za propozycję ale odpuszczę, jak wszystko idzie nowe to nie bardzo mi pasuje dawać używany docisk :blush2:
Borek aż takiego poziomu się nie spodziewam, ale zbliżony będzie dla mnie ok, widziałem też na rynku bezbarwne gdzie utwardzacz jest w osobnej komorze sprayu i uwalnia się go specjalną zawleczką w celu wymieszania, minusem takiego rozwiązania jest jednak cena bo za małą puszkę 200 ml płacisz około 30 zł. Biorąc pod uwagę że na np. jedną felgę trzeba by zużyć parę puszek, do tego podkład, lakier właściwy przekraczamy kwotę 80 zł/szt czyli kosztu malowania proszkowego :-( No chyba że by tylko jedna ostatnią warstwę takiego klaru dawać :blush2:

Mam info, że dziś najpóźniej jutro będzie akcja przymierzania kilku sprzęgieł (docisków), złożenie, próba pracy, i wybór optymalnego, ale nie napalam się za bardzo. Poza tym jako, że nie mam dostępu do podnośnika a w paru miejscach wychodzi rude na podłodze, zleciłem chłopakom wyczyszczenie zabezpieczenie i konserwację więc termin odbioru auta może się przesunąć na przyszły tydzień. Tęsknię za polowagenem ale dla jego dobra wolę poczekać jeszcze ten tydzień :grin:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 04 mar 2011, 23:41
autor: Skfarek
Polowagen odebrany, biegi wchodzą idealnie jak w masełko, jest to zasługa nowego sprzęgła, docisku i linki sprzęgłowej (poprzedniej rozleciał się pancerz) z samoregulatorem, wszystko od Sachsa. Chciałem tym razem mieć spokój więc części z górnej półeczki poszły (tzn. ostatnio tez kichy nie było bo było Valeo ale jak widać okazało się gorsze). Jedynym minusem jest kwota za naprawę, która wymagała stalowych nerwów :blush2: Ale płacę za święty spokój ;) Dodatkowo z baboli (ale ułamek przy kwocie za sprzęgło) poprzecierane były przewody hamulcowe przy przednich kołach więc zagościły nowe. Podwozie odczyszczone, zakonserwowane i zabaranione :) Zdjęć stuffu nie mam bo już wszystko założone w aucie.
Ale jako że dziś było cieplutko a polowagen wyglądał tragicznie:
Obrazek
Postanowiłem go trochę ochlapać:
Obrazek
Obrazek
No i przy okazji wyklarowały się priorytety w kwestii naprawa na najbliższy czas:
Obrazek
Obrazek

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 05 mar 2011, 0:41
autor: wojtasllb
[quote="Skfarek"]
No i przy okazji wyklarowały się priorytety w kwestii naprawa na najbliższy czas:
Obrazek
Obrazek[/quote]

Właśnie dlatego odpuściłem sobie 6n na starcie :( , co zima ta sama bajka, a przy ocynku człowiek zapomina co to rdza :beach:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 05 mar 2011, 0:58
autor: _edi
Jak myłem mojego byłego parcha też mnie irytowała wszechobecna ruda. Niestety ten typ tak ma, a szkoda bo 6n2 już nie jest takie ładne :P

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 05 mar 2011, 7:27
autor: mario
[quote="wojtasllb"]co zima ta sama bajka, a przy ocynku człowiek zapomina co to rdza[/quote]

Jak nie było bite :rotfl:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 07 mar 2011, 2:07
autor: wojtasllb
[quote="mario"][quote="wojtasllb"]co zima ta sama bajka, a przy ocynku człowiek zapomina co to rdza[/quote]

Jak nie było bite :rotfl:[/quote]

no jasne, ale wtedy wyjdzie tam gdzie było bite, a nie na każdym łączeniu, rancie itp. sukcesywnie po każdym kontakcie z solą lub bez, wiem coś na ten temat bo moje byłe clio z 91r zachowywało się podobnie :crazy: ale bez OT, Skfarek ogarnął temat w środku to z czasem ogarnie i na zewnątrz :good:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 07 mar 2011, 12:29
autor: Skfarek
[quote="mario"]Jak nie było bite [/quote]

A moje to typowe nie bite i od dziadka/kobiety z Niemiec :rotfl:

Nawiązując do historii mojego polowagena w sobotę z sentymentu prześledziłem wszystkie papiórki (faktury, rachunki, nawet instrukcja alarmu) jakie mam do niego i wychodzi na to, że jestem 5 właścicielem ;)
Pierwszym i jedynym w Niemczech (od 1994 r. czyli daty produkcji, 1995 data pierwszej rejestracji, dane wg. briefu) rzeczywiście była niemka (Heidemarie cośtam) rocznik chyba około 50ki, ale w momencie przyjazdu do Polski w 2000 r. auto miało już radosną adnotację na fakturze pod tytułem Unfallwagen ;)
Potem po naprawie w Polsce jeździło w Warszawie pod panią doktor i jej córką do chyba 2003 roku, trafiło do Katowic do komisu, skąd kupił go znajomy szwagra, po dwóch latach w 2005 odkupił go szwagier jeździła nim jego żona, która miała 1 małe bum (przód), w 2008 kupiłem ja i załapałem się na dwa bumy (kilka stron wątku wcześniej).
W chwili kiedy wziąłem się za "odelżanie" wyszło, iż auto miało robiony praktycznie cały prawy bok (ten który teraz koroduje) i lekko podklepany daszek miedzy szybą a szyberdachem :) Klapa tylna ma też zupełnie inny odcień niż reszta auta. Auto oglądało jednak dwóch blacharzy i orzekli, że naprawy zrobione przez blacharza nawet "z głową" natomiast lakiernik pokpił sprawę i teraz mam tego efekty :-(

wojtasllb środek w trakcie ogarniania, cieszę się jednak, że podłoga w miarę zdrowa i teraz po zabezpieczeniu powinien być spokój, ranty błotników też lecą powoli ale tym się nie przejmuję skoro mam się zamiar bawić w poszerzanie to i tak trzeba je będzie pewnie przyciąć :) Dzięki za dobre słowa ;-)


A teraz coś na wieczór:
W sobotę zatankowałem polowagenowi najlepsze papu jakie mógł dostać (V-power Racing, haniebne 5,69 zł/l :banghead: ), a wczoraj późnym wieczorkiem zapiołem szeleczki, dociągnąłem paski i wyruszyłem na miasto :grin: Pewnie ośmieliły mnie emocje z porannego Memoriału oraz jazdy testowe Clio R3 ;) Kiedy na wskaźniku temperatury wskazówka przywitała się wreszcie z liczbą 90 postanowiłem przycisnąć go trochę. Pierwsze wrażenia nie były niestety pozytywne gdyż spaczony turbodieslami spodziewałem się kopa od samego dołu a tu dupa :blush2: Maleństwo zaczęło ożywać zdecydowanie dopiero od ok. 3 tys. obr. i ciągnąć ochoczo do 6 tys. o czym głośno oznajmia światu przyjemnym ryczeniem. Teraz należało jeszcze znaleźć jakąś ofiarę :commando: No i trafiła się w postaci civika oraz avensisa, ten pierwszy poległ dość szybko w sprincie spod światełek, a drugi poległ w zakręcie, jak zwykle wzrok objechanego na następnych światłach bezcenny. Po zaspokojeniu pierwotnych i prymitywnych chuci udaliśmy się na pewien miły placyk z wysepkami, gdzie można było już pobawić się bardziej technicznie :grin: No i polowagenen odwdzięczył się ładnym i łatwym do kontrolowania układaniem się w zakręty i lekkim ale przyjemnym zarzuceniem pupy. Po tym przyjemnym doświadczeniu udając się na zasłużony spoczynek zrobiłem mały rachunek sumienia i wnioski są następujące:
1. Polowagen jest szybszy od swojego kierowcy czyli wiele się jeszcze muszę nauczyć i bardziej ośmielać ;)
2. W obecnym zawieszeniowym setupie pięknie trzyma się drogi i posłusznie wykonuje polecenia, nie przeszkadzają nawet baloniaste 185/55 w wersji zimowej.
3. To co już kiedyś pisałem układ kierowniczy jest za mocno wspomagany przez co wymaga częstych korekt i nie daje pełnych info o sytuacji i dobrego "czucia" :roll:
4. Zapomniałem już prawie ostatnio niestety ile fanu daje moje auto i jak pozwala podładować akumulatory.
5. Co najważniejsze musimy częściej wybierać się na takie spacerki :grin:

No i tyle bajki na dobranoc ;)

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- na dobranoc ;) str 24

: 07 mar 2011, 12:45
autor: Anonymous
Mam nadzieję że tym razem dłużej pojeździ :) :piwo:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- lawetowe deja vu :) str 23

: 07 mar 2011, 14:20
autor: madmax
[quote="Skfarek"]w momencie przyjazdu do Polski w 2000 r. auto miało już radosną adnotację na fakturze pod tytułem Unfallwagen[/quote]
Z tego co mi wiadomo zabieg dość częsty, by Handler zapłacił jak najmniejszy podatek za auto. Wpisują Umfalwagen czy Motorschaden i auto jest na fakturze czy umowie warte 30 euro. Chociaż w Twoim przypadku oczywiście nie musiało tak być :)

Co do "spacerku" - piękna sprawa :piwo: Niby małe miejskie auto ale emołszyn na najwyższym poziomie. Oby jak najczęściej, najdłużej i jak najmniej awaryjnie :grin:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- na dobranoc ;) str 24

: 07 mar 2011, 14:50
autor: foxmen1
hehehe ale Ci się wena włączyła Michał. Widać, że dawno Ciebie nie było na forum ale się nie dziwię ostatnio sporo pracy miałeś :grin: Najważniejsze ze autko sprawne i można śmigać.

[quote="Skfarek"][
1. Polowagen jest szybszy od swojego kierowcy czyli wiele się jeszcze muszę nauczyć i bardziej ośmielać ;)
2. W obecnym zawieszeniowym setupie pięknie trzyma się drogi i posłusznie wykonuje polecenia, nie przeszkadzają nawet baloniaste 185/55 w wersji zimowej.
3. To co już kiedyś pisałem układ kierowniczy jest za mocno wspomagany przez co wymaga częstych korekt i nie daje pełnych info o sytuacji i dobrego "czucia" :roll:
[/quote]

Też tak mam :oki:

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- na dobranoc ;) str 24

: 09 mar 2011, 12:54
autor: Kubrick
[quote="Skfarek"]2. W obecnym zawieszeniowym setupie pięknie trzyma się drogi i posłusznie wykonuje polecenia, nie przeszkadzają nawet baloniaste 185/55 w wersji zimowej.[/quote]
Od razu baloniaste - ja na tych oponach pojechalem do wulkanizacji na przekladke i po drodze babci odsniezylem charytatywnie podjazd, co na moich gumach sie nie zdarza ;] Poza tym potwierdzam, ze fajnie sie na nich jechalo :D

Re: Skfarek -przeklęta 6nka- na dobranoc ;) str 24

: 10 mar 2011, 9:42
autor: Skfarek
wrotek_poz no ja też :blush2:
madmax zwłaszcza to mało awaryjnie żeby się spełniło :grin:
foxmen1 ano tak mnie coś wzięło na pisanie :blush2:
Kubrick dobry uczynek spełniłeś, to się cieszę, całosezonowe a dają jednak radę, co nie zmienia faktu że porównujac z 195/45 to baloniaste są ;)

Wczoraj obejrzałem sobie dokładnie ten prawy błotnik (w tym także od wewnątrz po zdemontowaniu nadkola) i zapadła decyzja o zakupie innego nowego/starego (używanego) egzemplarza, najpierw przejrzałem allegro w poszukiwaniu LD5D i się przeraziłem (wszystko zrysowane na potęgę), potem na szczęście zadzwoniłem do Paffcia i znalazł się egzemplarz w stanie bez korozji i do założenia bez malowania :grin: Czekam na przesyłkę, dzięki po raz kolejny Paffcio :)
Dokonałem też wnikliwszej inspekcji nadwozia i kolejny babol znaleziony pod tylna prawą szybą, tam gdzie był błotnik robiony. I teraz pytanko - bo "etkę" i "sam naprawiam" mam na zepsutym lapku - wie ktoś jak są montowane tylne szyby? Na wcisk na uszczelkę, czy klejone?

PS. jak już mam wyjmować to kusi mnie opcja co by tam pleksę w ramach odchudzania wstawić :twisted: