Od 2 dni mam dziwny problem. Mianowicie na rozgrzanym silniku jak zgaszę i chce odpalic go po 15-30 min, niechce odpalic, dopiero jak z 4 razy pokrece to zacznie zalapywac jak odpali jest wszystko ok. Na ssaniu na zimnym idealnie na rozgrzanym świeżo zgaszonym tez. Swiece i kable wymieniane 20 tys temu pompa paliwa nowa, wtryski tez.
-- Śro Gru 10, 2008 4:32 pm --
Wymieniłem Swiece i kable na nowe. Wymieniłem tez filtr paliwa był bardzo brudny. Umyłem przepustnice i zaadaptowałem Vagiem.
Fura teraz odpala, i jeździ bardzo dobrze, ale za to szaleje z obrotami. Trzyma je na jałowym w wysokości 950 obr, a jak jade i wcisnę sprzeglo to faluje pomiedzy 1200-1800 obrt po czym zaraz sie uspokaja. Zero błędów. Adaptacja przepustnicy jest raczej dobrze bo uchylenie podczas jałowego jest takie same jak było, podmienialem tez jzu przepustnice i nic sie nie zmienia. Mam wrazenie ze mi wiecej pali przez to. Temperatura silnika nie ma tu zadnego wpływu.
Co sie mogło wydażyć ?
Proszę pomóżcie bo mechanicy w wielu warsztatach nie wiedza co sie moze dziac.