Witam,
moje polo to:
Polo 6n2 1.0, 50PS,rok 2001, 186 000 km przebieg.
Ostatnio wymieniłem skrzynie na nowszą bo stara już nie dawała rady. Od tamtego czasu mam problem z falującymi obrotami. Po wymianie świec, cewki, kabli i sondy lambdy objawy trochę ustały, natomiast dalej to nie jest to. na wysokich obrotach czyli 3000+ problem znika całkiem. Na dodatek pojawił się dziwny dźwięk/pisk z okolic rozrządu (pasek pompę itp. wymieniałem 9000 km temu)
https://www.youtube.com/watch?v=2PnDhGOjHLE
Byłbym MEGA wdzięczny jak by ktoś doradził mi gdzie szukać usterki.
Dziękuje i pozdrawiam.
[6n2] Silnik sporadycznie szarpie i faluja lekko obroty.
Moderator: Global Moderator
- arandor666
- Newbie
- Posty: 8
- Rejestracja: 07 mar 2013, 22:21
Mialem podobne objawy sprawdz kompresje . Mi puscila uszczelka pod glowica i wypalilo zaworek na 1 cylindrze
Elo!
Byłem z samochodem u mechanika. Po podpiecu auta do kompa okazało się ze sonda lambda jest do wymiany. Po wymianie sondy problem znikną na jakiś czas, gdyż po około 7 przejechanych kilometrach znowu wyskoczył błąd i auto zaczęło lekko szarpać na niskich obrotach (poniżej 1800-2000).
Wróciłem od razu do mechanika, poprzestawiał coś w kompie i doradził abym pojechał na autostradę i przegonił auto na wysokich obrotach. Prawdopodobnie katalizator jak i cały wydech jest zasyfiały przez stara sondę i dlatego tak się dzieje. Auto na autostradzie zachowywało się normalnie a gdy po około 45 minutach zabawy zjechałem z autostrady, problem znów znikną ale znowu po jakimś czasie sui pojawił ale już z słabszymi objawami.
Miał może ktoś podoba sytuację z lambda? Czy może faktycznie tak być że wydech musie się oczyścić z syfu który nazbierał się z powodu starej sondy?
Byłem z samochodem u mechanika. Po podpiecu auta do kompa okazało się ze sonda lambda jest do wymiany. Po wymianie sondy problem znikną na jakiś czas, gdyż po około 7 przejechanych kilometrach znowu wyskoczył błąd i auto zaczęło lekko szarpać na niskich obrotach (poniżej 1800-2000).
Wróciłem od razu do mechanika, poprzestawiał coś w kompie i doradził abym pojechał na autostradę i przegonił auto na wysokich obrotach. Prawdopodobnie katalizator jak i cały wydech jest zasyfiały przez stara sondę i dlatego tak się dzieje. Auto na autostradzie zachowywało się normalnie a gdy po około 45 minutach zabawy zjechałem z autostrady, problem znów znikną ale znowu po jakimś czasie sui pojawił ale już z słabszymi objawami.
Miał może ktoś podoba sytuację z lambda? Czy może faktycznie tak być że wydech musie się oczyścić z syfu który nazbierał się z powodu starej sondy?