Witajcie. Mam takie pytanko. Jak najlepiej przerobić rurę tłumika końcowego żeby nie była ona tak nisko jak seryjnie?
Chcę po prostu wsadzić inny końcowy wydech, lecz chcę wykorzystać seryjną rurę od tłumika końcowego.
Reasumując, jeśli ktoś posiada jakieś zdjęcia tłumika końcowego przerobionego bardzo bym prosił o jakieś zdjęcia jak to zrobił,
ew powiedzieć jak to zrobić
Wejdź pod auto, zmierz jaką masz przestrzeń na końcowy wydech a potem pomyśl jak to upchnąć.
Poszukaj tłumików pod podobną pojemność i ten wymiar jaki masz.
Potem, skoro nie masz spawarki na drut w osłonie gazowej czyli popularnie zwanej migo-matem i doświadczenia i własnej inwencji, daj auto do zakładu który to ma i od co najmniej 5 lat specjalizuje się w naprawie układów wydechowych, powiedz o co Ci chodzi. Zapłać 500zł i będzie gitara
Mniej lub bardziej powiedziałem jak to zrobić, czy się podoba czy nie.
Jeśli chodzi o nisko wiszący wydech to trzeba go dobrze umocować, sam miałem z tym problem po założeniu kit'u 60/40 ciągle o coś wadziłem bo był niby dobrze zamocowany ale jednak wisiał nisko.
Rozebrałem całość od nowa i złożyłem sam. Teraz tłumik końcowy jest ładnie schowany, bo był on źle złożony, znaczy rury były krzywo połączone i nie mógł się schować.
Do tego trochę odgiąłem wieszaki i jest zawieszony wysoko. Cały wydech jest raczej oryginalny bo kupowałem w iparts.pl.
U mnie za to środkowy wydech zwisa trochę i często nim szurne nawet jak wjade kołami w koleine :-(
Z wydechami tak serio zupełnie to jest jeden myk, wszystkie te zamienniki są "prawie" jak oryginał, a prawie robi dużą różnicę.
Raz są za krótkie raz za długie.
Zwłaszcza w aucie z przednim napędem, gdzie moment obrotowy silnia przenosi się po osi napędzanej i dalej wywiera siłę na cały układ wydechowy który przy przyśpieszaniu i hamowaniu pracuje, przód i tył, jakby się skracał i wydłużał.
Musi mieć luz i zakres pracy.
Wystarczy zbyt naprężyć układ, zła plecionka, złe wieszaki i okropnie przenosi wibracje na budę i zmienisz wszystkie poduszki silnika i dalej drży, buczy i myślisz sobie, ale lipa.
Ciężko o dobry zakład od wydechów, każdy tylko tnie i spawa ale na wieszaki czy nie naciągnięte nie zerknie.
coś coś
PS. coś jeszcze dopiszę bo mnie swędzi głowa.
Jacy jesteśmy bladzi i zieloni.
Samochód to nie toster, czytając serwisówki VW a raczej ich szczątkowe fragmenty, w których jest tylko na końcu notka o zmianach konstrukcyjnych, zbladłem.
Dam parę fajnych przykładów:
W lupo które jest od 99 roku są skrzynie takie jak w polo czyli 085, ale ale, kto wie że ten cholerny kod skrzyni określa czy jest po modernizacji czy nie??
Dalej, pierwsze cztery cyfry po kodzie, to data produkcji czyli dzień XX, miesiąć YY i rok ZZ ...
Okazuje się że w skrzyniach w lupo coś pozmieniali, a to "wybierak wewnętrzny dopasowany na nowo" a to inne łożyska i elementy.
Polo po lifcie nie ma już łożysk stożkowych z tyłu tylko zintegrowane piasty na płaskich łożyskach, 6n2 i pewnie pasi do 6n0
Bardzo ciekawie jest opisany sposób regulacji tych stożkowych, ma się wkrętakiem dac ruszyć podkładkę pod śrubą, hmmm.
Do ustawiania kątu pochylenia zwrotnicy należy używać przyrządu ASO który jest niczym innym jak śruba rzymska do naprężania kolumny od nadwozia i taki zakład co wszystko robi nie ogarnie, bo Andrzej poluzuje śruby i łapami będzie chciał ustawiać.
Albo że w maglownicach, drążki kierownicze się ustawia na konkretny wymiar od obudowy magla, bo są regulowane ( dt. magla bez wspomy ale z chyba też) i zbieżność reguluje się tylko na prawej końcówce i były rózne drążki w różnych latach.
Masakra.