Kolego - po pierwsze czemu uważasz że go zatarłeś?
Po drugie - APQ równieź nie polecam - zatarłem już jeden, zrobiłem SWAP i nie wiele brakło i znowu by wyzionął ducha ale na szczęście już wiedziałem co się dzieje.
Po trzecie - W tych silnikach największym problemem jest zamarzająca odma która powoduje spływanie wilgoci do miski olejowej wygląda to tak:
1) Jeździsz na krótkich odcinkach
2) woda nie zdąży wyparować jeśli są duże mrozy
3) w wężyku od odmy robi się korek lodowy
4) woda ze względu na niedrożność nie odparuje i skrapla się do miski olejowej
5) miska olejowa ma "genialną" konstrukcję ponieważ ma wgłębienie na smoka (a ponieważ w tym wgłębieniu znajduje się woda to zamarza nam smok)
6) po odpaleniu auta brak smarowania
I teraz - w niedziele rano miałem dokładnie taką sytuację - co zrobiłem ? Autko do garażu, suszarka w ruch, i dawaj gorące powietrze na miejsce gdzie znajduje się smok w misce olejowej (chciałem dać farelke ale niestety nie miałem). Po około 10 minutach lód puścił i kontrolka oleju przestała świecić. Planuję teraz montaż grzałki w misce olejowej aby w takiej sytuacji podłączyć grzałke pod 230V i aby roztopił się lód.
Teraz co proponuję - po moich doświadczeniach przy SWAPie (dostałem o wiele gorszy silnik, biorący 1l oleju na 1000km) proponuję
a) owszem swap silnika ale na taki który można sprawdzić (np. na złomie w samochodzie który odpala ale ma np. skasowany tył), pomierzyć ciśnienie sprężania, sprawdzić analizatorem spalin czy oleju nie bierze
b) remont silnika (plus jest taki że masz nowiutki silnik)
Koszty - wydają mi się że będą podobne (mi wyszło około 1800zł ze wszystkim). Najpierw rozbierz w mak ten zatarty silnik i sprawdź czy coś z niego będzie. Jeśli remont nie będzie możliwy to wówczas szukaj silnika ale działającego
