Witam , przepraszam, jeśli temat nie w tym dziale , jestem świeży tutaj , przeglądnąłem raczej wszystkie wątki. Mianowicie mam taki problem. Dziś rano jechałem swoją polówką i podczas zjeżdżania z górki samochód po prostu stracił moc, zgasł, nic nie szarpało , po prostu odcięcie ;// myślałem, że to chwilowe ale juz nie odpalił ;/ Jak przypominam sobie tą sytuacje to pamiętam to ,że słuchałem radia, włożyłem zapalniczkę odpaliłem fajke i otworzyłem okna. (pisze to bo może akurat to coś z tym) . Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki - są sprawne . Przy odpalaniu teraz kręci ale zero efektu , nawet nie próbuje załapać , słychać tylko kręcenie silnika i koniec , wcześniej jeszcze po przekręceniu kluczyka słychać bzyczenie , jakby coś się załączało , może macie jakieś doświadczenie z takim czymś ? nigdy żadnych problemów nie miałem z tym samochodem (chociaż posiadam go od pół roku wiec nie mam z nim tyle wspólnego) Jeśli to ważne to w piątek rozładował mi się akumulator - słuchałem muzyki na zgaszonym silniku i padł

ale po podładowaniu do dziś żadnych objawów ;/ proszę was o pomoc bo nie mam jak dojechać do szkoły nawet ;/