Wlasnie mialem przyszedlem dac edit, ale juz odpisaliscie. Wczoraj wieczorem skonsultowalem sie z kolega,i powiedzial mi dokladnie to samo, ze jedyne wyjscie to rozciagnac opone. Tylko teraz tak:Czy 185/35 wystarczy w moim przypadku? wolal bym nie musiec kupowac dwoch zestawow opon i robic tego dwa razy. Na stronie
http://www.tyrestrech.com widze ze istnieje jeszcze mozliwosc zalozenia 165/45, i to wedlug wykresu ze strony
http://www.willtheyfit.com wydaje sie zrobic troche wieksza roznice niz wyzej wymienione 185/35. No i jak jest z cena i ewentualnie pozniej przyczepnoscia/bezpieczenstwem/jakoscia, czy lepiej wypada naciagniete 185/35 czy 165/45? bo chyba tylko takie dwie opcje wchodza w gre? jutro po pracy mysle zdjac te kola jeszcze raz i posmarowac nadkola kreda, zeby zobaczyc w ktorym miejscu na oponie to ociera.
no to ide gotowac :hello:
edit: podzwonilem po polskich handlarzach z uzywanymi oponami, i dla kazdego takie opony to wynalazek nikt tego nie ma, no jeden pan powiedzial ze moze cos sie znajdzie, ale musi sprowadzic. Tak to tylko jeden mi zaoferowal nowe opony 185/35 za 80euro za sztuke, a tych 165 to juz wogole abstrakcja. Wiec chyba musze wziac te szersze, tylko boje sie ze problem nadal nie ustapi :-(