- przed Stance Łódź z klapy zniknęła wlepa "no fat chick" bo pasowała do reszty jak warkocze kurze
- poszła modyfikacja tylnego oświetlenia (po tylu latach folia out i dzięki Kamień i Nero za namówienie mnie do tego, bo jest milowy krok z tyłem do przodu

- kilka dni temu poleżałem pod Zieloną, podciąłem to i owo, podfrezowałem, zmodyfikowałem, dorobiłem nowe odboje a właściwie przerobiłem i zaadoptowałem ori Jom'owskie, dałem niską poduszkę amorka i udało mi się po 6 godz pracy i 9-cio krotnym zrzucaniu przedniego zawiasu opuścić przód o bezpieczne 24 mm :yahoo: - obecnie najniższy punkt podwozia wisi 36 mm od ziemi. przez ostatnie 3 dni zrobiłem ok 190 km z czego ok 35 po Łodzi z pasażerką i wnioski: jak się wie którędy jechać to można jeszcze niżej zejść (raz czymś zawadziłem mocniej, 2 razy musnąłem wydechem i zabawne że wcale nie na terenie miasta Łodzi



- zabudowa się z trudem robi - suby już całe w skórze zamontowane w samochodzie, środek zabudowy się projektuje w myślach :blush2:, jeden nowy głośnik się testuje a jego pomiary dopiero zrobię w drugiej połowie lipca
- z drzwi tymczasem zdjąłem maskownice bo w tygodniu będę robił w perle
- w białej skórce zrobiłem też plastikową ściankę tylnej klapy i całość dostała białe zatrzaski znaczy polakierowane tymi o to łapami :agree:
- w domu trwają testy nowego okablowania bo w audio nie ma kompromisów
