Napiszcie proszę czym się objawia awaria 2-giej sondy lambda oprócz błędu w komputerze (silnik AUA)? U mnie w komputerze występuje właśnie jej błąd (bodajże zwarcie do plusa).
Auto na zimnym po wciśnięciu lekkim gazu ma falujące obroty, najpierw spadają do 500 albo i niżej a potem w górę. Znów na zimnym silniku hamując i wciskając sprzęgło obroty też na chwilę spadają poniżej 500 (dosłownie moment, auto nie gaśnie).
Czasami zdarza się lekkie poszarpywanie przy przyspieszaniu lub utrzymywaniu stałej prędkości. Jednak im silnik bardziej nagrzany tym bardziej "dolegliwości" nikną.
Auto posiada sekwencję LPG. W mieście pali ok. 10-12L jeżdżąc obrotami mniej więcej 2-3tyś czyli moim zdaniem optymalnie.
Byłem tym autem w dłuższej trasie dwukrotnie, pierwszy raz było spalanie LPG było 8.5L a wczoraj 7.5L LPG (trasa czyli min. 100km w jedną stronę poza miastem).
To na pewno lambda? Czy macie inne pomysły?