Męczę się z tematem od 14:00. Przerabiał ktoś to rozwiązanie? Jak to dziadostwo założyć? Dostęp nikły, nie ma jak tego przytrzymać... Trzpień nie wychodzi ponad bendiks. Na trzpień nalezy nałożyć miseczkę i potem drucik wsadzić w przetłoczenie (przy założonym bendiksie). Całość musi być tak zrobiona, aby drucik byl w przetłoczeniu a na niego ma być założona miseczka... Zero jakiegokolwiek luzu... Nie ma jak tego przytrzymać... Gdy uda mi się zalożyć drucik na trzpień to nie mogę wpaść na pomysł jak można go wcisnąć w miseczke... Trzpień jest ruchomy co bardzo utrudnia jakąkolwiek prace...
zakładasz miseczkę na trzpień, potem drucik w przetłoczenie, następnie musisz z dwóch stron podłożyć pod miseczkę dość szerokie i mocne śrubokręty, trzeba bardzo mocno szarpnąć miseczkę do góry aby weszło na drucik, w innym typie rozrusznika jest miejsce aby podłożyć klucz, wtedy 1-2 puknięcia młotkiem starczają do założenia miseczki
można jeszcze spróbować "strzelić" z elektromagnesu ale nie polecam...
no to mały problem, najpierw miseczka a potem nabijasz zabezpieczeniem młoteczkiem, tulejką odpowiedniej wielkości, może być rurka miedziana, ew długa nasadka 10 (12kątna bądź spline) tak aby był wąskie ścianki nasadki
Już próbowałem tego. To jest jakaś masakra. To jakby wsadzać rękę w nakrętke M10. Miejsce w ogole nie ma. Nie wiem jak to robią w serwisach... Jeżeli do jutra nic nie wymyśle to po prostu im dam do nabicia.
Uderzanie nic nie daje, bo ta miseczka zjeżdza niżej, a drucik, który chciałbym wbić musiałby zejść z przetłoczenia i dopiero wtedy dotyka miseczki. Ale tam już jest nie możliwe nabicie, bo przekrój trzpienia na to nie pozwoli. Nie rozumiem po co takie rozwiązania...
Zakładasz bendix na ośkę przekładni, później talerzyk,następnie zabezpieczenie.
Wkręcasz ( z wyczuciem) bendiks w imadło i naszą "specjalną" tulejką(tulejka o wym 8/10 mm) wbijasz zabezpieczenie w talerzyk.
Taką poradę znalazłem.
Jakbym miał w ręce to, albo jakąkolwiek styczność z takim rozrusznikiem to mógłbym Ci wiecej powiedzieć
Generalnie jak widać miseczka jest podfazowana, żeby zabezpieczenie łatwiej się wślizgnęło do jej środka
Próbowaleś trzymać bendix i uderzyć choćby w ośkę - zabezpieczenie powinno wskoczyć ( przynajmniej tak mi sie wydaje :crazy: )
Ostatnio zmieniony 14 lis 2013, 21:52 przez krzychu20, łącznie zmieniany 1 raz.
No własnie nie wypadnie ten trzpien jak to mówisz, bo to zabezpieczenie jest przed tym, by bendix nie wyskoczył, przy wyrzucie przez elektromagnes :scratch:
Tak tak. Zedytowałem posta, bo przypomnialem sobie, że tak robiłem. Tulejka się odkształcała od uderzeń,a efektu żadnego. Żeby to wbić to trzeba mieć idealną tulejkę na wymiar i to z fazowanymi krawędziami na końcu tak, żeby idealnie weszło w miseczke.
Edit:
Widze, gdzie jest pies pogrzebany. Moja tulejka zamiast 10/8 jest 12/8. Chyba marna szansa, że znajdę 10/8.
EDIT 2:
Pomyślałem trochę. Wziąłem klucz nasadowy 8 mm. Sfazowałem jego krawędzie tak, żeby miał max 10 mm średnicy (wyszło trochę mniej). Bendiks w rękę, pewne uderzenie młotkiem w nasadke i drucik na miejscu. Cały dzień stracony na taki banał :|