Witam,
otóż mam taki problem. Od wczoraj podczas jazdy moją polówką przerywa mi. Zazwyczaj dzieje się to do momentu aż samochód nie osiągnie 2500 obrotów. Jeżeli jest już powyżej nie czuć szarpania. Może miał ktoś z was coś podobnego i pomoże mi rozwiązać problem. Wydaje mi się że może to być problem ze świecami albo kablami, będę wszystko sprawdzał ale na początku chciałbym się dowiedzieć od was na co mam szczególnie zwracać uwagę itp.
obadaj cały zapłon od świec palca aparatu zapłonowego przez kopułkę do kabli oraz cewki,
Sprawdź czy czasem nie popalone styki, przeczyść drobnym papierem ściernym, jeśli nie wymieniałeś świec to wymień.
Jeśli to nie pomoże to prawdopodobnie rychła śmierć cewki zapłonowej.
[quote=""rat4""]Jeśli to nie pomoże to prawdopodobnie rychła śmierć cewki zapłonowej.[/quote]
Cewka może padać stopniowo? Bo moja też ma jakieś czkawki, a wymieniłem już cały układ zapłonowy poza właśnie cewką
Wymieniłem już świece, palec, kopułkę no i kable problem nie zniknął ale wykryłem inny problem. Otóż na cewce jest pęknięcie i to może być powodem gaśnięcia i przerywania? Jak myślicie?
[quote=""wodny""]Wymieniłem już świece, palec, kopułkę no i kable problem nie zniknął ale wykryłem inny problem. Otóż na cewce jest pęknięcie i to może być powodem gaśnięcia i przerywania? Jak myślicie?[/quote]
Oczywiście że peknieta obudowa cewki to defekt przez który masz opisane dolegliwości.
Wymieniłem już cały układ zapłonowy i autko lepiej ciągnie, ale czasami i tak czuć takie przerywanie tak jak by na chwilę coś odcinało dopływ paliwa. Ja już na prawdę nie mam pomysłów. Może wy mi w tym jeszcze pomożecie?