[6N] Dziwna sytuacja z układem chłodzenia

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

[6N] Dziwna sytuacja z układem chłodzenia

Post autor: arkadio »

Polo 6N 1.4 AEX 98r.

Sytuacja zaczęła się wczoraj, gdy wracałem do domu wieczorem z trasy. Wysiadł wentylator, a że korki były auto zaczęło się grzać. Zjechałem na bok i odkręciłem korek, żeby szybciej wystygło. Niestety było już tak nagrzane, że większość wykipiała, Niedaleko była stacja benzynowa to kupiłem 4l płynu. Wlałem 2l i poczekałem chwile i pojechałem dalej. Ujechałem może z kilometr dwa temperatura znowu poszła do góry. Zatrzymałem się, odkręciłem korek znów wykipiało. Dolałem jakieś 1.5l i stwierdziłem, że dalsza jazda nie ma sensu, trzeba dzwonić po lawetę, ale w między czasie pojawił się jakiś pan co pomógł wymienić mi wentylator (wiem, trochę to dziwne, ale prawdziwe). Wentylator był nowy i działa, więc logicznie myśląc powinno być ok. Niestety po przejechaniu kilku kilometrów i wyjechaniu z korków temperatura znowu zaczęła rosnąć, powinna maleć nawet przy niedziałającym wentylatorze. Pojawił się dym pod maską i usłyszałem jakieś stuknięcie pod maską. Zjechałem na bok i sprawdziłem co jest. Wentylator się nie kręcił, a płynu w zbiorniczku nie było. Gdzie się podział, nie mam pojęcia. Na pewno nie poszedł w olej bo poziom jest taki sam jaki był (2l jednak trochę jest, a oleju mieści się w moim polo 4l więc było by widać).
Niestety, lawety nie udało mi się załatwić więc auto zostawiłem u wujka bo mieszkał niedaleko miejsca, w którym się zatrzymałem. Zanim jednak to zrobiłem czekałem ponad godzinę na awaryjnych, aż przyjedzie ktoś z rodziny mi pomóc dopchać tam auto i wziąć domu. Przywieźli także płyn, który o dziwo po dolaniu w zbiorniczku pozostał i nigdzie nie wyciekł. Chcieliśmy sprawdzić co się stanie po dopaleniu, ale auto nie zapaliło. Rozrusznik ledwo dychnął i wszystko zgasło (logiczne akumulator mógł paść od awaryjnych), ale oprócz tego zegar się zresetował, ten licznik do 2k kilometrów też, słuchać także jakieś trzaski / zgrzytanie, czy coś w tym stylu - nie wiem dokładnie co to może być
Dzisiaj ściągnąłem auto do domu płynu troszkę ubyło ze zbiorniczka (możliwe, że jeszcze jakieś powietrze było w przewodach), próbowałem też odpalić, ale nie dało rady. Podłączyłem prostownik na jakieś 2 godziny (ładowany prądem 5A). Niestety rozrusznik nawet się nie drgnął. Tylko było słychać przełączniki i opisane wyżej trzaski po cofnięciu kluczyka.
Oprócz tego sprawdzałem dzisiaj chłodnice, jest cała, przewody też więc pozostaje termostat lub pompa wody. Ostatecznie jeszcze uszczelka głowicy.

Moje pytania odnośnie problemu:
1. Czemu się grzał mimo, że wyjechałem z korków i wentylator był nowy? Termostat?
2. Co się stało z płynem? Którędy mógł się wydostać? Uszczelka głowicy? W tedy tak jak pisałem wcześniej byłby większy poziom oleju i miałby inny kolor. Pompa wody?
3. Czemu mimo ładowania akumulatora rozrusznik nawet się nie przekręcił? Za krótko ładowałem?
4. Co to za dziwny dźwięk po cofnięciu kluczyka? Podczas podłączania akumulatora po ładowaniu nie było takich dźwięków. Zwarcie? Płyn po wykipieniu ze zbiorniczka jeszcze nie wysechł i jest mokro dookoła niego (aż po wahacze).
Awatar użytkownika
krzychu20
Global Moderator
Global Moderator
Posty: 3262
Rejestracja: 19 sty 2011, 20:03
Lokalizacja: okolice Przemyśla

Post autor: krzychu20 »

Mam dziwne wrażenie, że zajechałeś silnik :glare:

Po pierwsze na rozgrzanym silniku nie odkręca się zbiorniczka bo własnie moze wywalić płyn,a co wiecej mozesz sie oparzyć.
Po drugie nie dolewa się płynu do układu jak rozgrzany jest silnik.
Albo termostat trafiło, albo pompę wody.
Płyn mógł zniknąc w wyniku przegrzania silnika, do ktorego być moze doszło i trafiło uszczelkę.

Ciężko wróżyć z fusów- mnóstwo spraw jest do sprawdzenia
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

Mam nadzieje, że nie jest zajeżdżony. Jeśli jutro dalej nie będzie palił przez kluczyk spróbuje odpalić na krótko i zobaczymy co się będzie działo.
Awatar użytkownika
krzychu20
Global Moderator
Global Moderator
Posty: 3262
Rejestracja: 19 sty 2011, 20:03
Lokalizacja: okolice Przemyśla

Post autor: krzychu20 »

Spróbuj podładować jeszcze akumulator i jak dalej nie zakręci, to dołącz kablami rozruchowymi aku z drugiego auta(auto niech bedzie odpalone).

Jak to sie nie powiedzie, spróbuj czy silnik w ogóle ruszy- 4-ty bieg i popchnij auto (popchnij delikatnie a nie próbuj na zaciąg !) - jak silnik nie obroci to nie jest dobrze- mogło np. złapać wał na panewkach.
Nie pamietam jak tu wyglada kwestia, ale ja np. w golfie 1.6d obracałem silnikiem za pomoca klucza załozonego na koło pasowe

Nie wiem co Ci jeszcze doradzić :scratch:

Dziwny dziwek po odpuszczeniu kluczyka to pewnie elektromagnes w rozruszniku- rozrusznik nie daje rady obrócic i słychac tylko takie tyknięcie
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

No cóż.
Może i się płynu nie dolewa na gorący, ale do domu miałem ponad 40km i jakoś musiałem się dostać, byłem wykończony, ostatnio sytuacja osobista lekko ujmując do d***, korki więc robiłem co mi do głowy przyszło. Nie udało się niestety. Gdyby silnik był zajechany wydaje mi się, że problem pojawiłby się już przy odpalaniu po wymianie wentylatora, a jak pisałem przejechałem jeszcze kilka kilometrów i dopiero temperatura zaczęła rosnąć. Nie urosła jakoś tragicznie, bo do 100 stopni w momencie jak gasiłem silnik.
Na chwile obecną plan jest taki: naładować przez noc akumulator i zobaczyć co będzie. Jeśli nie odpali to będę próbował palić na krótko. Jak nawet na krótko nie ruszy to nie wiem co robić. Spróbuje jeszcze po wujka zadzwonić bo zajmuje się mechaniką ciężarówek to może coś poradzi, a jak nie to mechanik i pozostaje mieć nadzieje, że nie trzeba będzie wymieniać całego silnika :/

Właśnie to nie jest tyknięcie tylko takie trzaski - nie wiem jak to dokładnie nazwać.
n
norbert
Początkujący
Początkujący
Posty: 148
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:16
Lokalizacja: J-w

Post autor: norbert »

[quote=""krzychu20""]mogło np. złapać wał na panewkach[/quote]

Raczej tłok mógł spuchnąć ale powinien puścić po ostygnięciu więc to nie to.
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

Czy jest możliwość, że to stuknięcie co słyszałem to pękał pierścień? Ale, w tedy było by słychać w pracy silnika, że coś jest nie tak z tłokami.
Tak się teraz zastanawiam, że zepsuty wentylator, to trochę za mało, żeby temperatura tak podskoczyła. Dwa tygodnie temu też byłem w podobnej trasie i problemów nie było. Być może termostat wysiadł i przez to całe te problemy.
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

Efekt dzisiejszego sprawdzania jest taki, że prawdopodobnie akumulator padł i termostat.
Nie sprawdzałem osobiście bo w pracy byłem tylko tata z wujkiem. Ładowanie akumulatora przez noc nic nie dało. Podłączyli prostownik z rozruchem i auto odpaliło bez problemu.
Co się zaś tyczy układu chłodzenia to jak złapał temperaturę górna rurka chłodnicy była gorąca, natomiast dolna zimna, podobnie jak chłodnica. Tak więc wydaje mi się, że to termostat, chyba, że może to być jeszcze coś innego?
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

Akumulator nowy i dalej to samo. Jak sprawdziłem błędy silnika to pojawił się następujący:

1087 Nie przeprowadzone podstawowe nastawienie - uszkodzenie w ustawieniach podstawowych.

Ma ktoś jakiś pomysł co to może być? Uszkodzenie któregoś sterownika, czy coś bo już mi ręce opadają. Auto potrzebne jak diabli, a nie ma czym jeździć.
Awatar użytkownika
arkadio
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 43
Rejestracja: 03 sie 2010, 21:08
Lokalizacja: Miechów / Kraków
Kontakt:

Post autor: arkadio »

Po weekendowym sprawdzaniu sytuacja wygląda następująco. Termostat jest w porządku, ale zerwał się kołnierz, który go trzymał i nie miał się od czego "odepchnąć". Skutek był taki, że płyn szedł cały czas krótkim obwodem.

Nowy akumulator okazał się być padnięty już na początku. Napięcie jakie dawał to trochę ponad 10V, a z tego co mi wiadomo powinien mieć 12.6V.

Pozostaje jeszcze kwestia brakującego płynu. Nie mógł uciec przez chłodnicę bo w ogóle nie był tam puszczany. Uszczelka głowicy też raczej odpada, bo jak pisałem wcześniej ilość oleju ani jego barwa się nie zmieniły. Po odpaleniu w zbiorniczku także nie widać żadnych pęcherzyków powietrza, za to jest inna ciekawa rzecz. Przed sprawdzaniem wytarłem zbiorniczek i co się tylko dało z pozostałości po płynie, więc mam pewność, że był suchy. Po odpaleniu auta zauważyłem, że zaczynają się zbierać krople pod zbiorniczkiem. Czy to możliwe, żeby się rozszczelnił, czy to raczej wężyk dolotowy nie trzyma tak jak powinien?
ODPOWIEDZ

Wróć do „układ chłodzenia + klimatyzacja/ogrzewanie”