Zlapali mnie za predkosc, o 30 km/h przekroczona, no to ja oczywiscie slodkie oczka pitu pitu, no to on, ze nie ma szans, targuje sie, on mi mowi, ze 200 zl i 4 punkty, ja juz prawie lzy w oczach, ale nieugiety... Poszedl do radiowozu wypisywac mandat, wraca i mowi: dobra, kolega mnie namowil zeby sie zlitowac nad pania i mi oddaje dokumenty, no to ja dzika radosc, ze sie jednak udalo

odbieram dokumenty, sprawdzam czy wszystko mi oddali, a tam karteczka: "za brak mandatu nalezy sie randka" i numer telefonu :rotfl: :rotfl: :doh: :doh: