Witam!
W sobotę w nocy wracałem z dłuższej trasy (w obie strony wyszło ponad 800km, więc akumulator musiał być dobrze naładowany). W drodze powrotnej miałem 3 razy powtórzoną pewną usterkę, w odstępie kilku minut. Objawiała się ona tak, że przygasły kontrolki, 3-krotnir zadzwonił brzęczyk (ten który dzwoni raz np. przy zejściu na rezerwę paliwa) oraz mrugnęła jakaś kontrolka, prawdopodobnie była od hamulca ręcznego. Poszperałem trochę na forum i wydawało się, że to może być wina płynu hamulcowego, ale okazuje się, że samochód nie odpala (objawy takie same jak przy wyładowaniu akumulatora, czyli prawie brak kręcenia, zegary gasną). Wydaje mi się, więc, że jest to jakaś usterka elektryczna i to ona spowodowała wyładowanie aku. Macie może jakiś pomysł co to może być? Zawsze łatwiej coś podpowiedzieć mechanikowi, ale podjadę do niego dopiero jak kupię prostownik.
Witam.Na początek posprawdzałbym przewody od akumulatora do alternatora.Może być złe połączenie z masą lub poluzowana któraś ze śrub ; sprawdź wsuwki na przewodach wychodzących z regulatora napięcia czy nie są luźne bądź zaśniadziałe.U mnie objaw rozładowanego akumulatora i braku dobrego ładowania spowodowała zaśniedziała klema plusa.Była cała czarna i robiła się ciepła.PO oczyszczeniu i nasmarowaniu wazeliną bezkwasową nawet nie musiałem ładować akumulatora.