Kurde ale akcje mialam. Ide sobie z parkingu a tam na przystanku na lawce lezy koles, tzn nie tyle lezy co jakos tak dziwnie osuniety, tak srednio ubrany, no ale na zadnego zula nie wyglada, oczywiscie na przystanku pelno ludzi i zero reakcji. Podchodze, szturcham, a ten nic tylko jakos tak ciezko oddycha, no i zapach alkoholu. Babcie sie zlecialy, oczywiscie glosy, zostaw pani go bo to pijak, wytrzezwieje to sie obudzi. Wezwalam pogotowie i okazalo sie, ze zapasc cukrzycowa :O
znieczulica niestety jest panuje cały czas, pamiętam jak miałem akcje co ten koles mnei autem przetrącił co go ganiałem, też leżysz na glebie wołasz pomocy, ludzie mają wbite łeb w 2 strone :doh: Dobrze, że tak zrobiłaś być może uratowałaś gościowi życie
Ta wczoraj jak koleś nagrzany szedł u mnie pod blokiem i 11 rano wiało halnym że szok odbijał sie od bloku do bloku aż wkońcu padł i siedział, Ale jakieś koleś podszedł podniósł go coś pogadali i poszedł dalej moje okno nie miało zasięgu
edit : wogle jaka masakra jest jechać samochodem na siedzeniu bez oparcia
jak kiedyś dzwoniłem na 112 bo jakaś dziewczyna atak padaczki miała na ulicy i straciła świadomość, dodzwoniłem się nie wiem gdzie bo powiedziałem, że z pogotowiem mają łączyć, pewnie na policję się dodzwoniłem bo jakiś koleś z tępym tonem głosu powiedział, że łączy... łączenie trwało z dwie minuty, akcja działa się 200m od szpitala i stacji pogotowia ratunkowego, tępaki pojechali na około :doh: zamiast minutę jechali trzy :doh: w międzyczasie zdążyliśmy w pozycji tzw bezpiecznej ułożyć dziewczynę
[quote="Marcinek"]edit : wogle jaka masakra jest jechać samochodem na siedzeniu bez oparcia [/quote]
jak na sedesie masakra to by była jakbyś miał ostre hamowanie i poleciał