Wróciłem :blush2:
Jakbym wiedział, że taka bieda będzie to nawet nie jechałbym :glare:
Zanim stamtąd zwinąłem był mały pojedynek MMA pomiedzy kolesiami, który trwał jakieś max 20 sekund :box:
Koleś padł na ziem i dopiero ochrona przyszła :crazy:
Podnieśli chłopa po chwili jak odzyskał przytomność, stanął na nogach i nagle próbował zrobić krok, po czym znów na glebe :closedeyes: Przybiegli goście z ratownictwa medycznego i zaprowadzili go gdzieś
Jest ktoś wogóle bo chyba browarka otwieram :jester:
Edit:
Nikogo nie ma, więc ide spać...