Micha się ceszy, chociaż całe popołudnie z tatą kombinowaliśmy przy naprawie kosiarki spalinowej takiej do pchania na 4-ech kółkach, bo obudowa(podwozie) była pęknięta i silnik luźno latał- przez to zbiornik paliwa się przetarł i paliwo ciekło :blush2:
Zalutowałem zbiornik, wykombinowaliśmy z tatą blache na wzmocnienie plastikowego, pękniętego podwozia, zmieniliśmy olej, naostrzyli nóż i można kosić
A kosiara za 50 zeta
Później sąsiadeczk dała 2 buteki 0,7 winka swojskiego, które obalilismy z tatą i szwagrem :jester:
Było strzyżonko(tata mnie a ja jego) i zaraz spadam pod prysznic, bo cały z włosów jestem jeszcze :crazy:
