Padam na ryj, dopiero do chaty wróciłem, bo Kasi pomagałem odgruzowywać pokój, masakra jak mnie plery bolą

a z filtrem dałem radę, podbiłem do takiego znajomego warsztatu na dzielnicy 2 ulice dalej 30zł 10 min i job done, sam bym to wymienił jakbym miał w garażu kanał, a na lewarkach walczył nie będę, żeby mi się samochód na łeb zwalił jeszcze :doh: Najlepsze ogarnięte wyjeżdżam z podnośnika jadę sobie dalej swoje rzeczy ogarniać, a tamten se przypomniał i dzwoni, że ma podnośnik gotowy i żebym w minutę był :banghead: spoko na bank przelecę na 2 dzielnicę w minutę w godzinach szczytu, grzecznie podziękowałem i powiedziałem, że po tym co usłyszałem w tel. w stylu weź k$##%@ nie odbieraj to dziękuję. Gościowi się chyba głupio zrobiło, bo zaczął się tłumaczyć, olać to ważne że załatwione.
Paulina, czytałem o akcji z "galerianką" gruby kwas, trza mu było publicznie liścia sprzedać albo torebką odwinąć, co za wieśniak nie wiem ludziom się w dupach chyba co poniektórym poprzewracało, od tego dobrobytu w naszym "Dubaju" i myślą że jak masz siano to i ludzi możesz traktować jak cukierki do kupienia.
Propo muzy w aucie to teraz to sobie katowałem w drodze powrotnej:
http://www.youtube.com/watch?v=I7Pl9vev ... redirect=1
Różnych rzeczy naprawdę słucham także się nie sugerujcie
