Witam.
Spotkała mnie wczoraj niezbyt miła niespodzianka. Autko stało dwa dni, bo chorowałem.
Odpaliłem je normalnie, jednak ruszając zauważyłem brak mocy i po chwili silnik zgasł.
Ponownie odpalił bez problemu. Niestety pod lekką górkę z parkingu nie udało się wyjechać. Za to na drodze, którą przejechałem wyraźnie widać było mokrą linię. Okazało się, że to woda (sprawdzone dzisiaj - wyschło momentalnie, nie została plama).
Silnik na biegu jałowym pracuje normalnie, na wyższych obrotach także. Dzisiaj jeszcze sprawdziłem, że przy ruszaniu z dwójki problemu nie da i da się jechać. Wsteczny też nie sprawia najmniejszych problemów.
Za to jedynkę było jakby ciężej wrzucić, nie zawsze chciała zaskoczyć, z piątką też jakby był lekki problem (sprawdzane w miejscu).
W związku z tym mam pytanie: czy przez ostatnie silne opady mogła się dostać gdzieś woda?
Bo podejrzewam, że to albo coś ze skrzynią, albo ze sprzęgłem.
Zauważyłem jeszcze, że zaznaczona na rysunku "rura" jest przetarta.
Ale to chyba nie ma wpływu na rozwiązanie problemu..
Będę wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam
Łukasz

