Korzystając z ostatnich ciepłych dni zabrałem się za konserwacje podłogi, a w szczególności za zabezpieczenie naszych kochanych koreczków technologicznych. Po wywaleniu wnętrza okazało się, że nie jest źle, większość korków miała ślady rudej, ale bardzo nieznacznie, poza jednym który praktycznie trzymał się na warstwie wygłuszenia i po odcięciu całej sparchowiałej blachy powstał 10x10cm wyłaz

. Postanowiłem go naprawić bez pomocy blacharza, używając dociętej na kształt łatki z ocynkowanej blachy i nitownicy
1. krawędzie zabezpieczone Hammeritem

2. gruba warstwa masy poliuretanowej Bolla dla uszczelnienia

3. zanitowane i dokładnie "wyszpachlowane" z obu stron

tak wygląda po wszystkim

Wszystkie pozostałe zdrowe korki zostały mocno wklejone na tą samą masę uszczelniającą. Następnie cała podłoga w środku została dokładnie wyszorowana APC Megsa, a od spodu umyta pianą aktywną Tenzi Green Specjal celem oczyszczenia przed ostateczną warstwą masy Bolla na pędzel do konserwacji podwozia. Zabezpieczyłem tylko okolice korków bo cała reszta fabrycznego zabezpieczenia jest w super stanie

Oryginalny filc w tylnym rzędzie, który świeżością nie grzeszył zastąpiłem nowym na warstwie maty bitumicznej

No i najfajniejsza cześć czyli montaż świeżo wypranej "nowej" wykładziny, która zastąpiła starą w nieco gorszym stanie

W rozbiórce jeszcze cały tył wnętrza, a że każdy najmniejszy element jest myty/prany to schodzi mi z tym już prawie tydzień dłubania po kilka godzin po pracy ehh