[6R] KUNA a przewód paliwowy w Cross Polo

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

r
radek.filarski
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 25
Rejestracja: 07 sie 2011, 19:44

[6R] KUNA a przewód paliwowy w Cross Polo

Post autor: radek.filarski »

Witam,

parę dni temu pod czas dodawania gazu autko zaczęło mi szarpać, szczególnie było to zauważalne pod górkę i na 3,4,5 biegu. Pomyślałem, że to wina paliwa z Tesco, więc wyjeździłem je i zatankowałem racinga shella i znów autko delikatnie szarpało. Podjechałem więc do ASO Kołacz - Łopiński w Szczecinie, autko diagnozowali od 9 do 14tej, po cym doradca powiedział, że w takiej usterce producent zaleca wgranie nowego softu tylko - wgrali nowy soft i dalej auto się dławi. Powiedział, że pierwszy raz widzą taką usterkę i nie wiedzą co można jeszcze zrobić i że muszą napisać do Kulczyka co on zaleca. Kazali podjechać mi po po moim 2 tygodniowym urlopie.
Wkurzyło mnie to, że w aucie na gwarancji nie mogą powiedzieć co jest, więc podjechałem dzień przed wylotem na urlop do Pasewalku parę km za granicą do ASO niemieckiego. Auto zostawiłem na dwa tygodnie. Na drugi dzień (gdzie termin odebrania auta jest na kwicie na 11 sierpnia) dzwoni o mnie niemiecki doradca i mówi, że kuna lub inny gryzoń przegryzł przewód paliwowy. Wymiana przewodu 125 Euro plus chciałem jeszcze przegląd letni VW za 15 Euro. No niestety stwierdził, że to wchodzi gwarancję i że jedynie w Polsce jakbym się starał to z AC może bym cosik dostał.
1. Jak jest to możliwe, że w Szczecińskim ASO trzeba pisać do Kulczyka, by auto na kanał postawić a nie tylko opierać się na podłączeniu do kompa? Możliwe jest to, by w szczecińskim ASO nie obejrzeli przewodów widząc objawy auta?
2. Czy możliwe jest to, że mogło się stać coś innego z przewodem, ale Niemiec nie chce ryzykować, że mu VW nie zwróci za naprawę i woli nie robić tego w ramach gwarancji. tylko chce bym zapłacił? Auto parkuję tylko na parkingu strzeżonym w środku miasta na środku placu, gdzie po drodze jest dużo aut - nie mówiąc o tych przy ogrodzeniu. Nie udowodnię przecież Niemcowi, że tego gryzoń nie zrobił - nie chodzi mi o to , że nie chcę płacić - bo chcę- bo wiem, że robota u nich jest bardzo dobrze robiona - tylko do głowy mi to nie może przejść, że do takiego miejsca, gdzie w nocy pies lata, obsikuje, w centrum miasta i akurat do mojego auta kuna wejdzie.
3. Bardzie stawiacie na kunę, czy na to, że coś innego z przewodem było, tylko, że Niemiec wolał mieć pewne pieniądze i tak to wytłumaczył, by gwarancja tego nie obejmowała?

Proszę o dobre rady - bo a stawiałem na winę taniej benzyny albo usterkę silnika a tu kuna według Niemca:)
Awatar użytkownika
majcher836
Początkujący
Początkujący
Posty: 164
Rejestracja: 26 paź 2010, 19:24
Lokalizacja: Polkowice

Post autor: majcher836 »

Może to jakiś szczur albo kot - wszystko możliwe;) Zabawna historia Co do ASO to nie licz za bardzo na ich fachowość tym bardziej w naszym kochanym kraju
Awatar użytkownika
jhosef
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1576
Rejestracja: 22 lut 2011, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: jhosef »

Dla Niemców kuna to nic dziwnego. Niestety te zwierzątka lubią kabelki i wężyki w naszych autach. W moim 9N3 było zamontowane ustrojstwo odstraszające. Auto pochodziło z DE. Sam osobiście je zdemontowałem, z resztą nie wiedziałem czy jeszcze działa. Podłączone na stałe do aku było.
ODPOWIEDZ

Wróć do „pozostałe”