Witam. Moje autko Arosa 1.0 AER jest z 1997 roku, ale w 2002 miało wymieniony w serwisie silnik i w tej chwili ma on przejechane ok 50 tys. km. W Polsce użytkowane przez kobietę, która użytkowała je ostrożnie, ale nie wymieniała nic, gdyż "nic się nie psuło". Auto nie ma problemów z mocą, spalaniem itp, jednak pomyślałem, że przebieg 50 tys. km i 9 lat wymaga abym wymienił świece. Wyciągnąłem po kolei wszystkie świece i wyglądają jak wymienione miesiąc temu. Tzn. są okopcone, ale elektrody, czy izolator nie są w ogóle ponadpalane. Z zewnątrz też nie mają żadnych przebarwień. Zdziwiony zadzwoniłem do właścicielki, ale powiedziała, że świec nie wymieniała (tak naprawdę, to nie mogłem jej wytłumaczyć o co mi chodzi :banghead:).
I tutaj pytanie do forumowiczów, którzy znali faktyczny przebieg świec, przy ich wymianie. Czy zdarzyło się, że przy ok. 60 tys. km wyglądały jak może nie nowe,ale mało używane. Czy raczej powinny być już ponadpalane, co by w moim przypadku znaczyło, że były jednak wymieniane? Czy jest sens sprawdzać siłę iskry?
P.S. Autko przez kilka ostatnich lat używane tylko w mieście.