Ostatnio w upalny dzien moje Polo Classic (rocznik 99, 1.4 benzyna, 60KM) zaczelo sie tzw. gotowac.
Myslalem ze to chwilowa usterka, niestety zaczal sie grzac nawet do 110 stopni po chwili jazdy.
Pojechalem do mechanika, stwierdzili ze to termostat, poniewaz "rura u gory" od chlodnicy jest goraca a "ta na dole" jest zimna.
Termostat zostal wymieniony, patrzylem jak to robia i szlo im to dosc niezrecznie. Z poczatku nie wiedzieli gdzie on jest, w koncu (po godzinie) znalezli go i wymienili na nowy(prawdopodobnie dlatego ze to byli mlodzi mechanicy, praktykanci bodajze). Niestety usterka nie ustala, wiec panowie mechanicy stwierdzili ze to uszczelka pod glowica.
Wiec zwracam sie do was, czy naprawde moze to byc az tak powazne? I z godziny na godzine uszczelka pod glowica mogla dac o sobie znac?
Moze powinenem znow wymienic termostat, albo jakis czujnik?
P.S Mam rowniez niewielki wyciek plynu chlodniczego, wycieka przy styku rury od chlodnicy a silnikiem, wyplywa i sa slady jego usmazenia na nim. Postaram sie wrzucic fotki, co by ulatwic przekaz obrazu.
Z gory dziekuje za pomoc, pozdrawiam.

P.S'' Zapomnialem dodac ze wentylator sie nie wlacza, wlaczyl sie bodajze raz, jak panowie mechanicy odkrecili rury od chlodnicy, nikt nie wiedzial dlaczego sie tak stalo...