Witam kolegów!
Szukałem podobnego tematu ale nie znalazłem, jak taki gdzieś istnieje proszę o przekierowanie:niewiem:
Mam problem, a mianowicie chodzi o pedał hamulca. Dziś wracając z pracy spotkało mnie coś dziwnego co jeszcze mi się nie przydarzyło. Stoję sobie na światłach po czym ruszyłem i chciałem zahamować a tu brak hamulca, pedał wraca, po chwili hamulec jest, zdarzyło mi się to 2 razy. Płyn jest bo sprawdzałem. Jaka może być przyczyna, co sprawdzić.
ruszyłem i chciałem zahamować a tu brak hamulca, pedał wraca, po chwili hamulec jest
pedał zszedł do samej podłogi?
Możesz mieć gdzieś nieszczelność jak pisał kolega ghul177. Zwróć szczególną uwagę na korektor siły hamowania (jeżeli układ bez ABS), bo to newralgiczne miejsce tak samo zresztą jak cylinderki z tyłu.
Inna sprawa to klin samoregulatora luzu szczęk z którejś strony (jeżeli z tyłu masz hamulce bębnowe).
Tak pedał zszedł do samej podłogi!!
Układ mam bez ABS-u i z tyłu mam hamulce bębnowe!!
No nic jutro zobaczę może faktycznie jest gdzieś nieszczelność;/
Koledzy dodam ze od paru dni coś mi piszczy w tylnym prawym kole, jak jadę to piszczenie jest z przerwami a jak nacisnę pedał hamulca to pisk jest ciągły!!
Mozę to tez coś jest związane z tym?! :niewiem:
Obserwuj oczywiście poziom płynu w zbiorniczku i ewentualne wycieki, ale jak na mój gust to coś jest z samoregulatorem szczęk. Obejrzyj najpierw to prawe koło skoro z niego wydobywają się piski. Sprawdź zużycie bębnów i szczęk.Bębny - maksymalna średnica 181,5 mm (bez ABS i silnik np. taki jak twój 1.4), szczęki - maksymalna grubość okładziny 2,5 mm. Wszystko dokładnie przeczyść. Zwróć też szczególną uwagę na prawidłowy montaż sprężyn, jest to bardzo ważne. Możesz porobić zdjęcia. W razie co masz dla porównania drugie koło.
Przed zdjęciem bębna podważ klin śrubokrętem, a jak nie będzie dalej chciał zejść to odłącz linkę ręcznego przy dźwigni, ale pewnie było już o tym na forum.
Wężyk od podciśnienia raczej to nie jest bo pedał nie zszedłby do podłogi tylko ciężko by się go wciskało.
Pisz w razie jak będziesz miał kłopoty, to na pewno coś tu wspólnie z kolegami podpowiemy, jakieś fotki się załączy.
A i jeszcze jedno, bo dopiero teraz mi się przypomniało. Odłącz linki od ręcznego już od razu zanim się zabierzesz za bębny. Potem jak już złożysz tylne hamulce i wyregulujesz naciąg łożysk, to wciśnij parę razy hamulce, aby samoregulatory mogły się ustawić i dopiero potem podłącz linki przy dźwigni i wyreguluj ręczny.
Na twoim miejscu sprawdził bym wąż z podciśnieniem i wężyki do niego dochodzące. U mnie wypadł wężyk idący od komory z filtrem powietrza przed zawór zwrotny na wężu od serwa i pedał hamulca mi świrował.
No witam!!
Dziś wszystko posprawdzałem i chyba już wszystko jasne, prawdopodobnie linka od ręcznego mi się zacięła(jest już do wymiany) i się zablokowała, bo bęben od kierowcy był czarny tak jak by okopcony. Wszystko ładnie oczyściłem posmarowałem tam gdzie trzeba i gitara. Bębny i szczęki są już do wymiany więc będę dalej działał;) Dzięki wszystkim za porady;)
Na twoim miejscu sprawdził bym wąż z podciśnieniem i wężyki do niego dochodzące.
Kolego dudame uszkodzenie węża z podciśnieniem układu wspomagania hamulców nie powoduje zejścia pedału do podłogi, bo jego konstrukcja wyklucza taką sytuacje.
Kolego Tomkruz rozumiem, że zacięta linka spowodowała przedwczesne zużycie bębnów i szczęk. Stąd te piszczenie w tylnym kole i wariowanie mechanizmu regulacji luzu szczęk, co skutkowało zejściem pedału do podłogi.
Wymień też od razu linkę z drugiej strony, żebyś od nowa nie miał zabawy.
Kolego Magik23 dokładnie tak jak piszesz, zacięta linka spowodowała przedwczesne zużycie bębnów i szczęk.
No cóż trzeba brać się do roboty;)
Linki już kupiłem;)
Dzięki wszystkim za pomoc!
Pozdrawiam