U mnie od czasu tych wielkich mrozów tez słabo odpalał. Trzeba było dużo kręcic, a jak już była odwilż to katastrofa. Na szczescie aku prawie nowe wiec po paru minutach męczenia jakos wstawał. Pierwsze podejrzenie na kable. Ale gdy parę dni temu przestał w ogóle odpalac wymieniłem komplet: świece, przewody, kopułka, palec. Niestety... kreci kreci i nic. Na vag: pierwszy raz ok, z drugim razem czujnik temp. cieczy chlodzacej (znany mi problem sprzed 2lat). Po wymianie czujnik dalej nic. Proby z psikaniem samostartem do przepustnicy i tez fiasko. Nastpnie przeczysczenie masy do silnika. W miedzyczasie bezpieczniki. i dalej nic! Na vag bez bledow. Potem chwila zastanowienia nad kolejnoscia przewodów na kopułce: było 1-2-4-3, zrobilem zamiane na 1-3-4-2 a potem na 1-3-2-4 tez nic - tylko plomien buchal z przepustnicy. Zniechecony zlozylem wszystko do orginalu i ostatni raz zakrecilem. Sukces!

do teraz nie wiem jaka była przyczyna - czekam na oświecenie. autko chodzi, zrobilem 250km od razu, zobacze jeszcze jutro rano