Lejesz miód na moje uszy
Gaz zakładany w "KME" w Zgierzu, jeszcze poprzednik to zakładał, ja tylko to czyściłem z pozostałości po filtrze, garści grafitu i uzupełniałem pocięte kable (O_o?).
Ta blacha gruba pod zderzakiem niestety nie do odratowania, pękła i pogięła się w takim stopniu, że nie widzę tego by ją prostować. Chłodnica dostała jakimś kawałem blachy i jest dziurawa :/
Jak byś znalazł pod ręką (sprawdzony szrot) bądź po drodze jakieś takie części "fajne" to chętnie wyślę Ci przelew i jakiś bonus za fatygę

Szukaniem świętych artefaktów na złomie zajmę się popołudniem jutro jak z pracy się przyturlam, może znajdę chłodnice +5 do szczelności?
Co do odkręcania śrub przy błotnikach, nie idzie... wygląda na to, że to jest zgrzewane razem z komorą silnika albo do reszty opadłem z sił, łomem nie chciałem tego traktować. Co do ciekawostek, poprzednik kawałek dolnej części pasa przyspawał do końcówki ramy [tej lekko wgniecionej, najpierw przez niego teraz przeze mnie], taki piękny glut spawu
Jako, że próg będzie kiedyś wymieniany to na tym się pobawię, zobaczymy co lepiej zadziała na rdze, zwykły fosol czy eksperymentalna kuracja kwasem ortofosforowym (III). Chodzi mi po głowie jeszcze taki jeden eksperymentalny sposób, taki jakim za dziada pradziada złociło się dachy cerkwi. Mowa tu o amalgamacie rtęciowym, ale to jest dopiero w fazie gdybania, najwcześniej na wiosnę zrobię pierwsze próby.
Ad. mechanicy:
pompa, filtry paliwa, oleju i powietrza, płyn, olej, miska olejowa, łożyska z tyłu, wkładka w klapie bagażnika, 4 sprężyny, drążek (z którym będę jechał na reklamacje bo łoś tak założył, że są luzy), przegub, osłona dolna skrzyni i trochę poprawił elektrykę, że nagle okazało się, że mam oświetlenie.
Pozdrawiam