rano wstaję i odpalam normalnie,jadę jakieś 200-300 m i spadają mi obroty

przygazuję i albo załapie albo gaśnie

gdy zgaśnie to mogę kręcić i kręcić z 10 min i nic...aż akumulator padnie...odczekam z 5min i odpala normalnie...
podpiąłęm się pod kompa i nic....stan idealny.....(skasowali mnie 5ozł za nic)
o co chodzi?
co robić?