Kolejny problem z moim Polo 1.6. Nie chciał odpalać na zimnym silniku. Wymieniłem czujnik temperatury i bez problemu odpala od razu. Pracuje równo, obroty w granicach 1000. Gdy temperatura dochodzi do 90 stopni silnik zaczyna wariować. Traci moc, po dodaniu gazu obroty wzrastają, ale zaraz spadają aż do zadławienia. Gdy próbuję ruszyć, to zaczyna szarpać i też gaśnie. Obrotomierz po zgaśnięciu wykonuje czasem ruch do max obrotów i zaraz opada do zera. Po ostygnięciu jest znów ok. Odpala normalnie, popracuje do rozgrzania i wariuje.
Na razie sprawdziłem tylko kopułkę i palec rozdzielacza i są niby OK. Dodam tylko, że prawie całą zimę stał pod chmurką i dopiero na wiosnę go odpaliłem. Ale zrobiłem nim jakieś 20 km i znów odstawiłem. Teraz po miesiącu stania gdy odpaliłem zaczęły się te problemy.
Do przeglądu właściwie cała elektryka. Po takim postoju zawilgocenie masakryczne.
Świece, przewody, cewka, filtr paliwa, filtr powietrza, czyszczenie przepustnicy. To są podstawowe rzeczy, które bym zrobił.
Zastanawia mnie jeszcze sonda lambda.
Jeżeli masz możliwość podpiąć pod VAG - zawsze łatwiej wykryć usterkę. Warto również obadać ten czujnik temperatury - jakie jest jego właściwe wskazanie. (nie to z kokpitu)
Właściwie po nitce do kłębka. Z Twojego opisu wynika, że w aucie nic nie jest zrobione.
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Wymieniłem dziś: kable elektryczne, kopułkę i palec rozdzielacza (były mocno już nadgryzione), świece, filtr powietrza. Efekt bez zmian, tzn. jak się nagrzeje to gaśnie. Nie mogę zlokalizować filtra paliwa. Gdzie w Polo kombi jest filtr paliwa?
Kolego w swoim polo mialem identyczne objawy, temperatura osiagala 90st i sie zacyznal dlawic. po wymianie cewki zaplonowej problem minal jak reka odjal.
Lepiej kupić używaną oryginalną czy wystarczy nowy zamiennik właściwie w cenie starego oryginału? Np taki: http://www.allegro.pl/item1078137301_ce ... _nowa.html
Niestety nie mam skąd pożyczyć na chwilę z innego auta.
Wymieniłem dziś cewkę zapłonową. Auto zapaliło, pracowało do 90 stopni i znów padło. Zakręciłem jeszcze raz i popracowało o dziwo jakieś 5 minut: w pierwszej minucie czasem tylko słychać drobne jakby przerywania w pracy, ale obrotomierz wskazywał nadal około 1000 obrotów. Po około minucie obroty spadły do około 800 i jeszcze jakieś 3 minuty tak pracował i niestety znów zdechł. Znów odpaliłem i znów nie chciał pracować. Zauważyłem przy pracy jakby dym z rury wydechowej. Kolor niebieski. Jak dodawałem lekko gazu gdy działał nie było tego dymu, gdy dodawałem gazu gwałtownie to buchały kłęby tego dymu. Nie wiem co dalej... :niewiem:
Dodam jeszcze na marginesie, że mam w zasadzie rezerwę w baku i nadal nie wymieniłem filtra paliwa. Ta rezerwa jest od zimy, więc czy to możliwe, że to wina paliwa?
Spróbuj najpierw wymienić ten filtr paliwa. Zbyt duże obciążenie, zapowietrzony układ paliwowy powoduje pobieranie oleju do spalania - daje taki kolorek.
Sprawdź stan oleju.
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Wymieniony filtr paliwa i dolane 5 litrów do zbiornika. I o dziwo wszystko ładnie pracuje. Pojeździłem trochę po parkingu. Dwa razy załączył się wentylator a silniczek nadal pracuje równiutko. :yahoo: I przestał dymić z rury. Dzięki wszystkim za pomoc. :piwo: