
Po zakupie brak kartki, mechanik kazał wlać 10W40, poszedł Mobil. Silnik przy zakupie pracował idealnie, zero stuków, zero kopcenia, chodził jak pszczółka.
Po miesiącu od zalania silnik zaczął pracować coraz gorzej. Po odpaleniu zawsze dieselowski klekot. Aktualnie do momentu rozgrzania się oleju słychać wyraźny klekot 1-2 szklanek.
Najgorsze to, ze przez zimę (4tys km) silniczek pobrał 2-3mm z miarki, ale leje uszczelka korka i miska cala mokra bo uszczelka puszcza wiec może tamtędy wyszło

Mam do was pytanie co lepiej zrobić.
Uszczelka korka i miski idą do wymiany na bank, najprawdopodobniej jeszcze uszczelniacz walu...wrrr.
Mam dwie opcja:
1. Zostać przy 10w40, zrobić popychacze, może tez uszczelniacze na zaworach.
2. Zostawić gore jaka jest i zalać dla testu Castrolem / Motulem 5w40?
Chyba, ze podpowiecie mi jeszcze coś innego. W poprzednim samochodzie miałem to samo, jakiś spec kazał zalać 10w40 i jeden popychacz się poddawał na zimnym silniku, w zimę to już wogole nie mowie jaki miałem cykacz
