Może od początku - na początku stycznia miałem kolizję drogową - wypakowałem prawą stroną, przodem w inne autko. Niby nic się nie stało autkiem spoko dojechałem do domu (Toruń -> Bydgoszcz) - ZERO problemów, dziwnych dźwięków czy zachowań. Potem ubezpieczyciel i te sprawy... ciągnęło się jak flaki z olejem. Minął miesiąc autko w miarę możliwości zrobione. Wsiadam dzisiaj i zonk :shock: podczas hamowania czuć na pedale hamulca i na kierownicy takie szarpanie/bicie jakby się jechało na gumie albo coś takiego. Normalna jazda do przodu (czy do tyłu) - zero ściągania, zero jakiegoś przycierania, zero nadmiernego zwalniania na luzie, zero jakiś dziwnych dźwięków, stuków, puków itp. Ale podczas hamowania - trzęsiawka. Wyraźnie czuć że z przodu z koła. Autko było dzisiaj na przeglądzie i nic. Przeguby całe, hamulce hamują normalnie (równo), łożyska bez problemów, żadnych luzów - wszystko w normie. No ale to hamowanie
Nie wiem jak się zabrać do tego problemu. Auto przyjechało po stłuczce i nic się nie działo, postało trochę pod chmurką i takie coś...
Może ktoś z Was się już spotkał z taką usterką.
Będę wdzięczny za każdą sugestię