
Pewnie niejeden z Nas złapał niezłego zonka wychodząc z domu i widząc tyle sniegu na aucie... Ja właśnie wróciłem do domu, musiałem wyjechać dosłownie na 10 minut, a samo odśnieżenie auta, odgarnięcie śniegu by móc wyjechać + najgorsze - oskrobanie, zajęło mi jakieś 40 minut... W życiu nie miałem takiego lodu na szybach.. :shock:
Szczęśliwy i z ciepłym samochodem... JADE, a właściwie ślizgam się bo oczywiście żaden pług nie raczył przejechać główną ulicą miasta...

U mnie wyglądało to tak, wklejajcie foty od Was




Pozdro :mrgreen: