Siemanko.
Czy u Was teraz tez tak ruda zżera błotniki.. u mnie prawdopodobnie trzeba bedzie wymieniac na nowe bo caly dol przednich jest przegnity :/ spawac juz sie chyba nieoplaci:/
U mnie osobiscie z przodu nawet nie widac najmniejszych ognisk rdzy, zadnych wybrzuszen itp. nawet od spodu błotnika, z kolei tylne lewe nadkole bylo robione. Tyle odemnie
znaczy ze slabym pkt poloweczek sa nadkola...
bez naczenia czy to przednie czy tylne..
ciekawe czy da sie normalnie jezdzic z wycietym dolem tego nadkola przedniego (chodzi o dol do tego poziomego zlobienia) oczywiscie latem bo na zime juz tego niebede teraz ruszal.
Wszystkim właścicielom 6n polecam inspekcję tych własnie dołow przednich błotników bo można się zdziwić. Tam się zbiera błoto i tworzy wiecznie mokry tampon, który korozja uwielbia. Ja co jakiś czas odkręcam plastikowe nadkola i wypłukuje cały syf, do tego przed zimą solidnie to zabezpieczyłem i zabitexowałem
osobiście śmieje się, że niektóre polówki były tzw "poniedziałkowe" czyli poweekendowe, kiedy to ludziom za bardzo nie chciało się pracować. I to w nich łapie rdza. Osobiście moja była poniedziałkowa i tak jak Tobie zżarło błotniki. Znalazłem w kolorze i wymieniłem. W sumie mnie wyszło 200 zł za dwa.
Ja miałem lewy przedni błotnik po stłuczce wymieniony i gnije.... tak samo na tylnych nadkolach pęcherzyki się robią.... to jedyny powód dla którego już wiele razy chciałem się z polą rozwieść;p