[quote=""marcin1.4""]najprosciej bedzie wiciac cala grodziuwke z numerami w miejscach przy nadkolach gdzie fabrycnie jest polozona taka guma wspawac drugom grodziowke porobic pedzlem nowe ladne gumy i polakierowac podczas kontroli nic nie sprawdza bo miernikem sprawdzaja kawalek za numerami a nie sa wstanie sprawdzic caleg grodziowki
mam nadzieje ze nie pujde siedzec

[/quote]
Nie pójdziesz. Stanę za Tobą w obronie ;P
Najwyżej obu nas przymkną.
A wtedy wszyscy za nami staną, a wszystkich przecież nie zamkną, nie?
No i właśnie o to mi chodzi! Dzięki wielkie! Niestety żadnych papierów na Szrotówkę nie mam bo już była wyrejestrowana, a kupiłem ją na gębę. Z łapy do łapy.
A gdzieś jeszcze są te numery nadwozia? Niektórzy twierdzą, że czasem można je znaleźć na nadkolu lub w bagażniku (jakaś naklejka podobno).
Mój ojciec twierdzi, że już by wolał przełożyć ten szyberdach z podsufitką i dołożyć na zaprawki niż się paprać potem z glinami i urzędasami. Ale kto się skapnie, że tam cała blacha jest przełożona? No kto? Komu się będzie chciało sprawdzać takie rzeczy w 25 letnim Polo?
Mam rację czy nie mam racji?
Pozdrawiam
PS. Nie moja wina, że mamy tak durne przepisy, że zdrowej budy nie można wykorzystac! Przecież nikogo nie okradam, nie zabijam. Robię tylko mały myk z kilkoma numerkami. A że nie mam możliwości tego inaczej obejśc.... Ta buda jest tak ładna, że aż mi żal ją gumówką pociachac. Gdyby chociaż miała jakieś braki czy przeżarta była, a tu tylko mały wżer na jednym progu. Zaraz to z sąsiadem pospawamy i tyle! A szyberdach w niej chodzi jakby był na gawarancji. Pomimo kilku tygodni na szrocie i kilku stopniowych mrozów otworzył się od razu bez jednego skrzypnięcia. Mój funfel jeździ Vectrą i się musi namęczyc z szyberkiem, a niejeden raz już go robił.