Cześć Panowie, piszę po raz pierwszy. Od jakiegoś czasu moje Polo ma problem z zapłonem - ale dzieje się to tylko, kiedy ma dłuższy kontakt z wodą. Np. postoi kilka godzin na deszczu albo wjadę w głęboką kałużę. Wtedy potrafi zgasnąć w trakcie jazdy i już nie odpalić... Aż nie wyschnie. Wtedy odpala bez problemu. Rozrusznik chodzi, więc nie jest to problem z akumulatorem.
Najczęściej po wytarciu przewodów albo odczekaniu kilku(nastu) minut problem znikał. Ostatnio nie znika. Za radą kolegi dokładnie wytarłem przewody i spryskałem je silikonem w sprayu. Na jakiś czas pomogło, ale wczoraj - kiedy przez kilka godzin postało na deszczu - auto nie odpaliło do dziś rano. A i to musiałem dobrze przygazować, żeby złapał.
Spotkał się ktoś z taką usterką? Macie pomysł, co to może być? Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam
Piotrek
Tak jak u góry, kable świece podstawa. Cewkę skombinuj na podmianę sobie i sprawdzaj. Najpierw iskrę, oporność przewodów jak masz miernik, stan obudowy cewki.
mam to samo z moja polowka nawet na nowych kablach. te samochody nie lubia wilgoci i chlodu tez zauwazylem, ze zima wariuje albo rozrusznik ma swoje lepsze i gorsze dni.
Też miałem to samo. Silnika nigdy nie myłem a po każdej wizycie na myjni było szarpanie i problemy z pracą na którymś cylindrze. Do tego w chłodne i wilgotne dni potrafił nierówno pracować. Do wymiany poszły:
- przewody WN
- świece
- kopułka
- palec
Dodatkowo rozpiąłem pod maską każdą kostkę elektryczną i psiknąłem kontakt sprayem.
Po tym zabiegu zero problemów. Przewody pod fajkami miały dużo białego nalotu (sproszkowany nalot), palec też był mocno zużyty.