Jakiś czas temu musiałem holować przez 5km samochód taty (Volvo S60). Wiadomo, było ciężko ale powoli i dałem radę, Polo też. Po tym incydencie zacząłem słyszeć dziwne odgłosy dochodzące z prawej strony (jakby z zawieszenia czy też nadwozia, głuche stuki albo jakby gumowe odgłosy dochodzące gdzieś od prawego tylnego do przedniego koła) - ch***ra wie co to. Oglądaliście czasami filmy, gdzie akcja toczy się na łodzi podwodnej? Słychać tam takie trzeszczenie łodzi jak schodzą na dużą głębokość - do tego bym to najszybciej porównał. Słychać je niezależnie od nierówności, pogody, rozgrzania silnika, ilości paliwa czy płynu do spryskiwaczy

Czy w jakiś sposób konstrukcja auta mogła zostać naruszona podczas holowania auta cięższego o ponad 500kg? Czy może to jakiś element/elementy zawieszenia mi się szybciej zużyły?