ja bym obstawił albo czujnik położenia wałka rozrządu albo uszczelniacze pompowtrysków, co do uszczelniaczy pompowtrysków to pierwsze objawy miałem jakiś 1,5 roku wcześniej zanim je wymieniałam, początkowo było bardzo sporadyczne i tylko i wyłącznie po przejechaniu dłuższej trasy powiedzmy powyżej 40km, na krótkich odcinkach do 15km nic się z silnikiem nie działo dopiero po tym 1,5 roku miałem tak że praktycznie po każdym dłuższym postoju musiałem długo kręcić zanim odpalił, ale nigdy mi się nie zdarzyło tak że w czsie jazdy przerywał mi silnik, start silnika z uszkodzonymi uszczelniaczami wyglądał tak:
https://www.youtube.com/watch?v=_PxJrewAsks
https://www.youtube.com/watch?v=k8P839D3B4Q
a co do czujnika położenia wałka rozrządu to miałem tak że czujnik mi nawalał tylko i wyłącznie gdy się porządnie rozgrzał(u innych pada tak że cały czas nie działa), a obojawy są takie że jest problem z odpaleniem samochodu, po odpaleniu najlepiej było silnik dobrze przegazować na luzie, bo sterownik silnika bez tego czujnika może działać ale potrzebuję sporo więcej czasu aby się dobrze "wyregulować" załapać kiedy który tłok jest na jakiej pozycji, a bez przegazówki bardzo często miałem tak że albo w ogóle nie ruszyłem, bo silnik miał tak mało mocy że nie dał rady wprowadzić samochód w ruch, albo tak że jak ruszyłem a chciałem wejść na troszkę wyżesze obroty tj ~1500 to silnika zaczeło dusić, szarpać i zawsze po chwili gasł.
uszkodzone uszczelniacze pompowtryków nie są widoczne w błędach na sterowniku, a uszkodzony czujnik już tak