Jakieś trzy miesiące temu dolewałem płynu chłodzącego bo przez dwa lata troszkę go ubyło (delikatnie poniżej poziomu minimum). Do tej pory wszystko działało w porządku i dalej działa, z tym, że w weekend podczas rutynowego przeglądu pod maską, zauważyłem na dolnej osłonie rdzawy płyn (maksymalnie 50ml). Wycieku z przewodów chłodniczych nie ma, jedyny ślad pojawia się na bloku silnika poniżej krućca bagnetu oleju. Sam płyn nie pachnie jakoś szczególnie. Poziom oleju jest w normie. Płyn chłodniczy jest znów nieznacznie poniżej normy. Wygląda to na wyciek płynu chłodzącego, ale zwykle się objawia uszkodzoną uszczelką pod głowicą.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym problemem? Jak się zabrać do zdiagnozowania tego we własnym zakresie? Wszelkie sugestie mile widziane.