Witam. Mam taki problem, a mianowicie jak autko postoi 2 lub 3 dni i jak go odpale to słychać taki dziwnne tykanie pod maską. mam przejechane 3000 kilometrów.
silnik 1,2 benzyna ta najsłabsza wersja.
A dźwięk to jak się stanie przed autem to z lewej strony.słychać takie troche głuche wytłumione tutututututut jak sie zagrzeje to jest ok,ja myśle że to może być pompa wody,pasek lub sprężarka klimy.
Ja coś podobnego słyszę z prawej strony z okolicy schowka, patrząc z wnętrza. Słyszalne gdy jest cicho na zewnątrz i tylko przy zimnym silniku. Osobiście nie przejmowałbym się tym. Pewnie wynika to z charakterystyki pracy układu podającego mieszankę do silnika.
Jak otworzysz maskę to gdzieś w okolicy zbiorniczka cieczy chłodzącej i aku przy nadkolu znajduje się takie pudełeczko. To ono tak cyka sobie. Jeżeli dobrze kojarzę to wyłącznik termiczny czołowego wentylatora. Martwić się należy jak przestanie cykać. Cyka również po wyłączeniu silnika.
ps.mam nadzieję, że nie nakręciłem :commando:
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
Mowimy o zimnym silniku, wiec czemu ma pstrykac przelacznik termiczny. Mam benzyne 1.2 12V i jesli tykanie utozsamic mozna z cykaniem, to chodzi o to ze zawory sa regulowane hydraulicznie, tak samo jak napinacz lancucha.Wiec dopoki silnik sie nie ogrzeje, olej, plyn chlodzacym to bedzie świerszczował, tykał halasowal itp. Łancuch tez moze byc slychac na zimnym.
u mnie w benzynie takiego czegos nie ma. Czy tam sa jakies numery na tym pudelku? Czy te przewody 4 sa silikonowe miekkie, czy gumowe weze i gdzie to idzie.