Witam, Mam mianowicie taki problem pare dni temu z rana zapala mi autko pieknie ladnie od kopa bez problemowo nastepnie dojezdzam do swojej lejdi wychodze na minute do jej domu po czym schodze i silnik sie kreci i nic nie chce zapalic...po 10-20 minutach dzwonilem po tescia zeby mi cos pomogl ale autko zapalilo bez problemu po czym ustalilismy ze cos imobilajser moze byc dupniety.. i to on to powodowal no ale mniejsza z tym.. pojechalismy do szkoly i na swiatlach o dziwo zgaslo auto mi ktore bylo jzu zapalone nastepnie krecilo mi autkiem tak jak przedtem wziolem autoalarm wlaczylem i wylaczylem i auto odpalilo... nastepnie zastanowilem sie czy by nie wymienic bateryjki wymienilem i przez 3 dni bylo ok nic sie nie dzialo... Dzis wyjechalem tez po swoja dziewczyne i na swiatlach buch mi zgasl krece go... i nic alarm wylaczylem nie dzialal dalej nie chcial puscic (iskry) by auto odpalilo, wiec wyciagnolem kabelek w srodku ktory odpowiada za iskre by uruchomic silnik polozylem go blisko i kazalem dziewczynie zapalic noi rzeczywiscie puszcil iskre zalozylem kabel spowrotem i odpalilem no i tam dojechalem gdzie mialem dojechac...
Irytuje mnie to bardzo nie powiem i chcialbym wiedziec czy macie jakis pomysl co moze grac nie tak bo jak juz autko nie zapali np na starcie to ok rozumiem ale co moze powodowac ze ono gasnie mi np gdy juz tam przejade kawalek i stoje spokojnie a tu buch... ? (przepraszam za moj styl pisania i za moja lajikowosc.. (dopiero sie ucze tego wszystkiego
)
Dzieki za pomoc !
