9N MiSiEk-GDA Crash ;( czyli spotkanie 1 stopnia z jeleniem

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

Awatar użytkownika
MiSiEk-GDA
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2271
Rejestracja: 24 gru 2008, 2:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: MiSiEk-GDA »

[quote=""jhosef""]Współczuję :-(

Powiem Ci, że będzie szkoda całkowita, chyba, że uprzesz się naprawiać.
Tak to policzą aby wyszła bo taniej dla nich będzie. Moje polo było znacznie mniej uszkodzone i naprawa wyszła na oryginałach nowych poza ASO 11 tysięcy. Taka fakturę dostało PZU.

Jakbyś miał problemy z ubezpieczycielem to mogę pomóc merytorycznie.
[/quote]
Wiesz jaki jestem, ze nie lubię półśrodków i że jak samochód ma zagrażać mojemu bezpieczeństwu to raczej nie ma sensu robić czegoś waląc głową w mur. Na ori robiąc będzie na bank powyżej 70% wartości auta to już na 1 rzut oka powiedzieli w warsztacie. Teraz kwestia jak będą sprawdzać dokładniej co tam jest grane, bo nie wierzę że przy takim wyskoku co miałem i jak zaryłem wkopując się w ziemię, że nic nie jest ruszone poza blachą, nie ma takiej opcji
Awatar użytkownika
jhosef
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1576
Rejestracja: 22 lut 2011, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: jhosef »

Jak nie wywaliło poduch to nie powinno się nic stać konstrukcji auta.
Awatar użytkownika
MiSiEk-GDA
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2271
Rejestracja: 24 gru 2008, 2:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: MiSiEk-GDA »

[quote=""jhosef""]Jak nie wywaliło poduch to nie powinno się nic stać konstrukcji auta.[/quote]
No pocieszenie w nieszczęściu, że nie wywaliło i w sumie dobrze bo jakbym dostał tym w twarz to raczej bym miał więcej strat jak zysku w tamtej sytuacji. Nic pozostaje tylko czekać na to co pokażą oględziny samochodu i decydować co dalej :scratch:
Awatar użytkownika
murzyn
Naczelny piwosz klubowy
Posty: 650
Rejestracja: 02 cze 2010, 19:44
Lokalizacja: WWL

Post autor: murzyn »

:shock: ehh :( Witaj w klubie :grin: :crazy:
Autko się wyklepie :grin: a jak nie wyklepie to sprzeda :grin: jako bezwypadek oczywiście :crazy:
ważne że Tobie nic się nie stało.

Poczekaj na oględziny,rozbiorą pomierzą i będzie wiadomo co dalej robić z Polo.
Czasem niewielkie uszkodzenia z wyglądu przesądzają o losie auta,a czasem odwrotnie cos co wygląda strasznie daje się bez problemu naprawić.
Paulina dobrze gada :grin: sprawdź czy nie da się pociągnąć sprawy z ubezpieczenia OC własciciela zwierza (nadleśnictwo czy inny tam skarb państwa) lub zarządcy drogi.Jak nie było oznakowania to istnieje szansa.
No i bezwzględnie wybierz sie do lekarza (skarż sie na wszystko :grin: ) czym większa dokumentacja medyczna tym lepiej.
Zadoścuczynienia za szkody na zdrowiu sięgają sporych kwot.

Moja Iza wyglądała też kiepsko a jednak sie dało naprawić :grin: i niekoniecznie jestem na tym w plecy :cool2: :crazy: :crazy:
Powodzenia w tej trudnej i długiej walce :good: :grin:
Awatar użytkownika
jhosef
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1576
Rejestracja: 22 lut 2011, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: jhosef »

Trochę się rozpędziliście w kwestii odpowiedzialności za szkody powstałe na pojazdach mechanicznych przez zwierzynę dziką.
Ogólnie rzecz ujmując nie liczyłbym na odszkodowanie.

W pierwszej kolejności odszkodowanie należy się od dzierżawcy terenów czyli kół łowieckich. Ale one odpowiadają tylko w wypadku, gdy prowadzone były łowy i zwierzę wtargnęło pod pojazd z tej przyczyny (nagonki etc).

Jeśli teren nie ma dzierżawcy to dopiero można mieć pretensję do Lasów Państwowych. Ale jeśli zwierze nie było pod ochroną to nie tak łatwo.

Mógłby też odpowiadać zarząd dróg ale trzeba mu udowodnić, że w tym miejscu powinien stać znać odpowiedni informujący o możliwości takiego spotkania. Czyli, że zwierzęta występują tam często a nie sporadycznie. Najbardziej wiarygodne w takich przypadkach są opinie i oświadczenia miejscowych leśników i myśliwych, ale w oczywisty sposób jest to bardzo czasochłonne.
Awatar użytkownika
MiSiEk-GDA
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2271
Rejestracja: 24 gru 2008, 2:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: MiSiEk-GDA »

jhosef
Dzwoniłem do nadleśnictwa Kolbudy gadałem z kolesiem do łowów i mówi, że teraz nie ma jeszcze okresu łowienia itd. Poza tym kto by polował na jelenie o 1:30 w nocy ?? Jedyne co mi powiedział co mogę robić to o odszkodowanie od zarządcy dróg z powodu braku znaku no i generalnie sprawa do załatwiania przez sąd. Tak jak powiedziałem wiem w tej chwili, że stracę już na tym przede wszystkim straciłem omal zdrowie a nawet życie do tego straciłem w 100% sprawne technicznie bezwypadkowe auto. Nie wiem po tym co dziś w dzień widziałem i usłyszałem nastawiam się na to, że będą chcieli mi go skasować i na złom pytanie co za pieniądze będą za to ??
Awatar użytkownika
polakotek
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 435
Rejestracja: 19 mar 2012, 23:02
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: polakotek »

jhosef nikt sie nie rozpedzil, ja wiem w czym jest rzecz, wiele spraw ktorymi sie zajmuje to wlasnie sprawy odszkodowawcze, wiec jedyna szansa jest w tym, ze znaku rzeczywiscie tam nie bylo, zreszta tak czy siak, tragedii nie ma, bo Karol ma AC :)

Nie marudz, odwolasz sie, zagadasz, komus flaszke postawisz i nie bedzie szkody calkowitej :)
Nie ma Polo, jest Skoda :(
S
Sako11
Konkretnie zainteresowany
Konkretnie zainteresowany
Posty: 719
Rejestracja: 16 paź 2009, 11:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Sako11 »

Karol uwierz gorsze widziałem będzie dobrze grunt że Tobie nic nie jest a polo spokojnie do naprawy nie dawaj aby została szkoda całkowita bo lekko puknięte auto potrafią zrobić szkodę całkowitą da się naprawić będzie dobrze
Było POLO 6N 1.0 1997r Yellow Bahama

JEST COŚ CO NIGDY NIE UMIERA TO MIŁOŚĆ DO VOLKSWAGENA!!!!!!!!!!!!!

Byłe Moje Polo >>> viewtopic.php?f=29&t=23723
Awatar użytkownika
MiSiEk-GDA
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2271
Rejestracja: 24 gru 2008, 2:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: MiSiEk-GDA »

[quote=""Sako11""]Karol uwierz gorsze widziałem będzie dobrze grunt że Tobie nic nie jest a polo spokojnie do naprawy nie dawaj aby została szkoda całkowita bo lekko puknięte auto potrafią zrobić szkodę całkowitą da się naprawić będzie dobrze[/quote]
Wiem dlatego bym wolał być przy oględzinach i sam zobaczyć na swoje oczy z kimś co też się zna na temacie. Ogólnie jeśli buda jest przekoszona a tak sobie myślę że drzwi to wynik tego że słupek oberwał od ciężaru tego jelenia i miałoby być to jakoś cięte naprawiane przesuwane to no nie chce czegoś takiego. Ogólnie to mało racjonalnie to wszystko teraz przyjmuję i myślę. W takiej chwili to wiem co na przykład czuł Bishop jak skasował 2F-a i inni.... cholernie przykre niefajne uczucie i najgorsza ta niemoc i co teraz dalej ?? :scratch: Mówię jakoś do mnie nie dociera, że ja ledwo wyszedłem z tego samochód gdzieś skasowany stoi na placu, a ja mam obcy wóz w garażu... jakaś totalna abstrakcja :-(
S
Sako11
Konkretnie zainteresowany
Konkretnie zainteresowany
Posty: 719
Rejestracja: 16 paź 2009, 11:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Sako11 »

no tak jak poduszek nie wywaliło to powinno być si mówię u mnie w robocie miałem passka po spotkaniu z jeleniem to była masakra jak dobrego blacharza wyrwiesz to nikt się nie pozna że było co kol wiek robione i geometria będzie okej
Było POLO 6N 1.0 1997r Yellow Bahama

JEST COŚ CO NIGDY NIE UMIERA TO MIŁOŚĆ DO VOLKSWAGENA!!!!!!!!!!!!!

Byłe Moje Polo >>> viewtopic.php?f=29&t=23723
T
Toto
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2078
Rejestracja: 14 lis 2008, 14:41
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Post autor: Toto »

jeżeli szkoda będzie szła w końcu z AC, to musisz dostać równowartość pojazdu wg eurotaxu na daną chwilę, ojciec tak miał, że przejeżdżając przez zaspę śniegu wpadł w poślizg, auto wyprowadził na tyle, że wpadł do rowu, ale cały bok był przeorany, dodatkowo wjeżdżając tyłem wbił się w ziemię, więc blacha była ruszona...poszła szkoda całkowita, auto było na jakiejś tam zamkniętej aukcji licytowane przez osoby zainteresowane...ubezpieczalnia wypłacała różnicę między eurotaxem, a osiągniętą ceną na licytacji auta po kolizji, ojciec miał 2 tyg. na decyzję czy auto sprzedaje czy zostawia, jak się zdecydował to na następny dzień była laweta i kasa do ręki...mowie to na przykładzie PZU :) nie wiem z jakiej ubezpieczalni Ty masz, ale powinno być podobnie :)
Prawdziwego mężczyznę poznasz po tym jak dba o swoje auto.

Obrazek

[url=http://www.vwpolo-klub.pl/forum/viewtop ... =56&t=6865]Toto -
Awatar użytkownika
MiSiEk-GDA
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2271
Rejestracja: 24 gru 2008, 2:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: MiSiEk-GDA »

Toto
Mam dokładnie tam gdzie Twój ojciec AC w PZU czyli suma summarum dostał taką kasę na jaką był mniej więcej ubezpieczony samochód na polisie AC tak ??
T
Toto
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2078
Rejestracja: 14 lis 2008, 14:41
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Post autor: Toto »

[quote=""MiSiEk-GDA""]Toto
Mam dokładnie tam gdzie Twój ojciec AC w PZU czyli suma summarum dostał taką kasę na jaką był mniej więcej ubezpieczony samochód na polisie AC tak ??[/quote]
nie do końca, auto było ubezpieczane jakoś w sierpniu, a zdarzenie miało miejsce ok. lutego, więc autku przybył rok..liczyła się wartość auta w danym dniu, kiedy zdarzenie miało miejsce, oni tam mają te swoje wartości określane...cała sytuacja miała miejsce z 2 lata temu więc myślę, że w sprawie odszkodowania z AC za wiele nie powinno się zmienić
Prawdziwego mężczyznę poznasz po tym jak dba o swoje auto.

Obrazek

[url=http://www.vwpolo-klub.pl/forum/viewtop ... =56&t=6865]Toto -
Awatar użytkownika
Adrian_Malbork
Namiętny pisarz
Namiętny pisarz
Posty: 1397
Rejestracja: 09 sie 2010, 21:27

Post autor: Adrian_Malbork »

Czyli tak jak z eurotaxu.. samochód ubezpieczony na 20tyś i taki, który jest warty 20tyś na rynku wtórnym, według eurotaxu warty jest 15.. :banghead: :banghead: :banghead:
Wiem, bo jak ostatnio ubezpieczali u nas sharana za 30k to w eurotaxie warty był 24 :banghead:
Obrazek
Awatar użytkownika
jhosef
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1576
Rejestracja: 22 lut 2011, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: jhosef »

Jeleń nie miał prawa naruszyć konstrukcji auta.
To, że jest problem z drzwiami to najprawdopodobniej kwestia pogiętego błotnika. Blokuje gdzieś drzwi.
Szkoda całkowita to pojęcie w ubezpieczeniach. Oznacza, że naprawa jest nieopłacalna co nie znaczy nie możliwa.
Nie możliwa jest wówczas, gdy nie można poprawie naprawić auta w budżecie. Wówczas mogą nie pozwolić Ci na naprawę.

Oszacują rozmiar strat. Jeśli będzie ponad 70% wartości auta licząc ceny z ASO to będzie "całka".
Wówczas oszacują wartość auta przed szkodą, po szkodzie i wypłacą różnicę zostawiając Cię z wrakiem. Nie jest to tak, że umywają ręce. Jeśli bedziesz chciał odsprzedać auto to oni wystawiają je na licytacje.
Zablokowany

Wróć do „Auta sprzedane /kasacja”