Więc tak zderzak był bordowy, najpierw musiałem troszkę go doprowadzić do stanu oglądalności w czym pomógł mi kolega blacharz. Później pojechałem do gościa jest u nas taki fajny sklep i powiedziałem, że potrzebuję kolor mojego auta w spray-u. Gdy już odebrałem zderzak kupiłem podkład szary ( by lepiej widzieć grubość warstwy i dokładność malowania ) a później już tylko lakier w spray-u i do dzieła :crazy: . Biorąc pod uwagę fakt, że to była moja pierwsza przygoda ź lakiernictwem samochodowym, poszło całkiem nieźle

. Osobiście nie szlifowałem ani nie polerowałem po zakończeniu malowania. Tym samym sposobem pomalowałem tylną klapę, którą w przeciwieństwie do zderzaka musiałem troszkę wyczyścić ź rdzy i zmatowić stary lakier

Ale tak jak mówiłem na początku lakiernikiem nie jestem i nie będę :lol:
Na dniach biorę się źa malowanie nowego zderzaka na tył
