Bryy :vinsent:
Jakos mnie tu troche nie było

I 11 stron musiałem nadrobic o Pauliny cyckach itd

Wczoraj przezyłem pogodowa masakre po 20 od Wrocka szła sobie taka mega nabuzowana chmura burzowa i gdy dotarła do mnie zrobiło sie ciemno jak w nocy i mega deszcz ze drugie polo ktore musi stac na dworze nie było wgl widoczne z odległosci ok 5m. A pioruny bez przerwy ciskały praktycznie w okolicy bo huk niesamowity. Deszczu na podwórku po kostki mamy ogrodek cały popłynał drzewo nam wywrociło i uwaga najlepsze mojemu psiakowi bude wywaliło ze stała na wyjsciu i biedak cała noc był uwieziony w niej :crazy: W zyciu czegos takiego nie przezyłem i juz nie chce przezyc bo była masakra :amen:
Swoja droga kupiłem sobie wczoraj lesia shandy i bardzo mi podchodzi bo to bardziej lemoniada niz piwo :lol:
No i ogolnie tyle i ide spac bo jutro znow do roboty
