Wygląda z dniem dzisiejszym, że przygoda z 9Nka dobiegła końca

Dziś dostałem odpowiedź z PZU ze śmiesznym odszkodowaniem wysokości 4517,50 zł policzyli na zasadzie wartość przed wypadkiem 13200 zł i wrak ktoś wylicytował za 7550 zł plus do tego szacunkowa marża 15% 1132,50 zł co daje kwotę za wrak 8682,50 zł. Temat jest taki, że naprawa na zamiennikach i używkach 7000 czyli bym musiał w uj dopłacać na co mnie nie stać... i nie wiem czy ma to sens gdyż i za tą cenę nie będzie w pełni sprawne auto tylko szpachel vagen, czego nie zdzierżę :banghead: Koniec końców miałem 3 opcje:
1) Biorę kasę 13200 za wrak i odszkodowanie i zostaję bez auta
2) Biorę wrak i 4517,50 zł
3) Warsztat ma przedstawić kosztorys co by na ok 68% wartości auta dało radę się z tego wyklepać :scratch:
Ogólnie z kim nie gadałem czy z rzeczoznawcą z PZM czy z moim agentem z PZU co ogarnia mi ubezpieczenia to każdy gada, że najlepiej zabrać 13200 i szukać sobie nowego auta albo chwilę być bez samochodu dozbierać i wtedy coś kupić. Nawet jakby go naprawili i wtopiłbym kasę to mogę mieć kłopot by na wtórnym rynku sprzedać za takie siano więc po co sobie brać kłopot na głowę ?? Jedynie zwała będzie z zastępczakiem, bo za niego niestety będę musiał zabulić (bym wiedział, że tak się sprawy potoczą za uj bym gówna nie brał) 85 zł/doba i tego nie obejdę jedynie co to mogę fakturę za niego dołączyć do roszczeń do zarządu dróg wojewódzkich i od nich doić za to kasę. Ciężki temat i serce w uj boli, bo mega lubiłem to auto służyło mi jak cholera i dawało w uj radości ale cóż niestety chyba nic więcej mądrego w tej sytuacji nie da rady się wymyślić tak jak dziś nawet z
shao na gg pisaliśmy. Na decyzję sprzedania wraku mam czas do 14 lutego w walentynki..... tiaaa so sweeet :banghead: