Pora na mały aktual:
Ponad miesiąc temu wyrzyciałem stabilizator. Z racji tego, że nie miałem czasu rozpinac wydechu poradziałem sobie gumówką
Między czasie miałem problem z tą pierdółką, która w sklepie kosztuje zdecydowanie za duzo,szrot uratował sytuację
Doszedł tłumik bo mój był już w opłakanym stanie. Używany, ale chwila czasu czyszczenia i czarny mat wysokotemperaturowy i wyglądał jak nóweczka
Wymieniałem siłowniki tylnej klapy
I to co najgorsze w co się wkopałem to malowanie felg... Żałuje, że się w to bawiłem bo tyle czsu, nerwów i kasy co poświeciałem na to to wolałbym dać je lakiernikowi i mieć z bani

W podkładzie
i efekt końcowy, szału na foto nie ma, ale żywo na aucie mi się podoba i jest inaczej. Za pierwszym razem wyszło jak z pistoletu malowanie dopóki nie położyłem bezbarwnego. Szlak wszystko trafił i od nowa cała procedura: tarcie, podkładowanie, zacieranie i malowanie. Ważyło się jak cholera, ale jakoś tam bedzie
Doszedł mały gadzet
Założyłem też z powrotem pomarańczowe kierunki i całość wygląda tak :
Nie mam czasu na lepsze foty teraz. W planie jest skręcenie gwintu z przodu na max i wymiana tylnych amorów wreszcie, ale to już chyba w kwietniu