[quote="szopal"]Bardziej mi chodzilo o to aby goramiala smarowanie poprzez dolanie tych 100ml goracego oleju. Ale czemu smarowania nie ma? Co moglo przymarznac? Juz w drugim silniku tak mam... Czy VW naprawde te silniki tak skopal ze sie do jazdy w zimie nie nadaja?:([/quote]
Ale jak lałeś no to nie chce mi się wierzyć że cały wałek i szklanki dokładnie polałeś olejem bo lałeś go w jedno miejsce
No tak, zgadza sie... A co moglo przymarznac? Dzis znow probowalem ale to samo. Dodam ze wczoraj i dzis rozgrzalem auto do 90stopni na luzie wiec lod powinien puscic... Ale jak tylko probuje ruszyc to kontrolka oleju sie zaswieca. Auto juz klekocze jak bocian...
No może tak, ale jak Ci zamarznie smok od pompy to nic Ci to nie da...
A swoją drogą poczytałem trochę i się dowiedziałem że te silniki 1.0 i 1.4 mają wadę konstrukcyjnę w misce olejowej - otóż mają takie wgłębienie w którym znajduje się smok pompy olejowej. Podczas jazdy na krótkich trasach w oleju zbiera się wilgoć, która zamienia się w wodę. Woda jest cięższa od oleju więc idzie na dół do tego wgłębienia - przy mrozach smok zamarza no i nie mamy smarowania...
Autko dałem do serwisu, jutro mają sprawdzić co się stało i czy go można reanimować. Na razie odpala ale klekocze gorzej niż diesel.
Odstawiłem auto do warsztatu, od razu wzieli go do garażu. Postało przez 6 stycznia dzień w ciepłym garażu. Dziś mam diagnoze - auto działa. Głośno chodzi ale jeździ, nic nie świeci. Wymienili filtr powietrza bo był zapaćkany masłem i wyczyścili odme - koszt 100zł. Czyli potwierdza się to co wyczytałem - silniki 1.0 i 1.4 mają wadę konstrukcyjną w misce olejowej - mają wgłębienie w którym znajduje się smok pompy. W zimie, gdy auto jeździ na krótkich trasach w oleju tworzy się wilgoć (woda) która spływa do tego wgłębienia. Ponieważ jest to silnik aluminiowy bardzo szybko traci temperaturę, przez co wilgoć nie zdąży odparować i zbiera się w tym wgłębieniu (woda jest cięższa od oleju). Przy mrozach ta woda zamarza blokując smoka pompy olejowej. Wystarczy wjechać do ciepłego garażu na dzień i lód puszcza. Jakie proponujecie rozwiązania? Może wozić ze sobą farelkę? :lol: Po prostu masakra jakaś z tymi silnikami...
Wiecie, przed uruchomieniem Polo w ciężkie mrozy, bierzemy na noc aku do domu, ładujemy, wkładamy uruchamiamy grzałke i odpalamy autko na ciepłym oleju. Co Wy na to?
Nigdy nie miałem problemu z silnikiem 1,4 ale rozwiązanie to dbanie o auto.
Pisane już x-razy na forum, że raz na rok trzeba zafundować czyszczenie odmy, ewentualnie tylko przepchać czy przedmuchać kompresorem i zrobić dłuższą trasę pokręcić trochę silnikiem do wyższych obrotów.
Dbać o regularną wymianę oleju, co 10kkm w warunkach miejskich co 15 kkm przy trasach, olej nie gęstszy niż 10W40
i wymiana przynajmniej raz w roku! Nie ma znaczenia jakiej marki, na lotosiku też super polo się sprawowało, nie jest to skomplikowany silnik i nie potrzebuje on niewiadomo jak drogiego oleju jeśli tylko ktoś używał oleju 5W to trzeba się go trzymać jak najdłużej z racji jego właściwości w zimie (rzadszy i niższa temperatura płynięcia=szybsze smarowanie po uruchomieniu silnika)
i nie ma siły żeby cokolwiek zamarzło. Moje auto nie widziało nigdy garażu mieszkam w górach i zawsze mam mróz większy niż inni nigdy mi nie wywaliło oleju nigdy nic nie zamarzło prócz tych felernych zamków w VW które lubią zamarzać :cool2:
(trochę tęsknię za polóweczką ale wiem że jest w dobrych rękach) :blush2:
[quote="rat4"]Nigdy nie miałem problemu z silnikiem 1,4 ale rozwiązanie to dbanie o auto.
Pisane już x-razy na forum, że raz na rok trzeba zafundować czyszczenie odmy, ewentualnie tylko przepchać czy przedmuchać kompresorem i zrobić dłuższą trasę pokręcić trochę silnikiem do wyższych obrotów.
Dbać o regularną wymianę oleju, co 10kkm w warunkach miejskich co 15 kkm przy trasach, olej nie gęstszy niż 10W40
i wymiana przynajmniej raz w roku! [/quote]
Kolego a myślisz że ja nie dbam? Olej wymieniam co 10k km. 10W40 Valvoline. Czyszczenie odmy? Przed każdą zimą i średnio co 3 miesiące w okresie marzec - październik. Jazda na dłuższych trasach? 2 x w tygodniu robie jednorazowo 150km. Potem jazda w mieście. A powiedz, jaki miałeś blok silnika - aluminiowy czy żeliwny? Bo to zasadniczna różnica.